W meczach 3:0, w setach 9:1
Jeden set to wszystko co zdołały wywalczyć z Aluprofem Bielsko-Biała siatkarki Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok. Po trzech meczach rywalizacja obu drużyn w play off jest skończona. W sobotę bielszczanki wygrały 3:1 (25:8, 25:22, 23:25, 25:9). MVP spotkania została Natalia Bamber.
- Białystok miał pecha, że spotkał nas teraz, gdy jesteśmy rozpędzeni, po zdobyciu pucharu Polski. Dla tej drużyny to i tak niesamowity wynik, pierwszy raz grała przecież w play off – mówił trener Aluprofu Igor Prielożny.
To co jego podopieczne zrobiły z gospodyniami w pierwszym i czwartym secie sobotniego spotkania powinno być zapisane w podręcznikach siatkówki. Koncertowo broniły, wyprowadzały kontry, a zagrywką siały w szeregach obronnych Pronaru spustoszenie. W pierwszej partii straciły 8 punktów, w czwartej – 9. Na szczęście dla białostockich kibiców spotkanie miało też jednak dwa środkowe sety.
- Aluprof popełnia bardzo mało błędów. Te kilka, które zrobi, musimy wykorzystać – mówił przed meczem trener Pronaru Dariusz Luks.
Białostoczanki próbowały to zrobić. W drugiej partii bielszczanki zaczęły się mylić w ataku posyłając sporo piłek w aut. Przy zagrywce Lucie Muhlsteinovej gospodynie wyrównały na 9:9. Po chwili straciły jednak kilka punktów z rzędu. Anna Barańska i Bamber wróciły do wysokiej skuteczności. Zawodniczkom Pronaru kończenie akcji przychodziło ze sporym trudem. Mimo ambitnej postawy udało im się tylko zbliżyć do rywalek na dwa „oczka”, a całego seta przegrały do 22.
Jak jednak mawia przysłowie „co się odwlecze, to nie uciecze”. Białostoczanki z determinacją walczyły o wygranie seta by nie zakończyć rywalizacji z Bielskiem z całkiem zerowym dorobkiem. Udało się. Katarzyna Kalinowska zastąpiła Marlenę Mieszałę, a Joanna Szeszko Agatę Karczmarzewską-Purę. „Kalinka” odważnie atakowała, a Szeszko poprawiła przyjęcie zespołu. Aluprof prowadził 8:4, a potem 15:12, ale tym razem nie utrzymał przewagi. Przy serwisie Izabeli Żebrowskiej zrobiło się 19:16 dla Pronaru. Ta sama zawodniczka zdobyła 25 punkt przy trzecim setbolu, popisując się dobrym atakiem.
Potem nastąpiła wspomniana jednostronna czwarta partia, w której już na początku Aluprof prowadził 8:2. - Cieszymy się, że skończyliśmy rywalizację w trzech meczach. Popełniłyśmy dziś jednak trochę własnych błędów i musimy je wyeliminować przed półfinałami – mówiła Bamber.
- My dobrze potrafimy przygotować zespół Aluprofu – gorzko żartował Luks. – Grał z nami przed pucharem i zdobył to trofeum, teraz na pewno skutecznie powalczy o mistrzostwo Polski. Musimy szukać pozytywów, zagraliśmy dwa niezłe sety, szczególnie w bloku. My też będziemy mieli swoje „półfinały”, jeśli udałoby się zająć miejsca 5-6, to byłby dla nas bardzo dobry wynik.
- Zdawałyśmy sobie sprawę, że ciężko będzie wygrać wojnę, ale liczyłyśmy na to, że uda się przynajmniej jedną z bitew. Niestety, nie dałyśmy rady. Podniosłyśmy się dziś po pierwszym, beznadziejnym secie, była już dobra gra, ale pogrążyłyśmy się w ostatniej partii – mówiła kapitan Pronaru Zeto Astwa Joanna Szeszko.