W Legionowie wszystko zgodnie z planem
Mija kolejny tydzień przygotowań drużyny SK bank Legionovii do sezonu. Zawodniczki realizują przygotowany przez Ettore Guidettiego plan i pracują na własnych obiektach. O szczegóły tego jak radzi sobie szósta drużyna ubiegłorocznego sezonu pytamy wiceprezesa klubu, Marka Bąka.
ORLENLIGA.PL: Czy w procesie przygotowań wszystko faktycznie przebiega zgodnie z planem?
MAREK BĄK: Można tak powiedzieć. Do dziewczyn trenujących już od 27 lipca sukcesywnie dołączały kolejne kadrowiczki i teraz jesteśmy w komplecie. Od wtorku właściwie, choć Malwina Smarzek nie trenuje po powrocie z kadry.
Czy coś się stało?
MAREK BĄK: To problemy nie są typowo siatkarskie, żadna kontuzja. Po prostu Malwina musi się wyleczyć i dlatego jest już w Legionowie a nie na zgrupowaniu pierwszej reprezentacji.
Jak prezentują się pozostałe zawodniczki, które grały w World Grand Prix oraz Lidze Europejskiej?
MAREK BĄK: Dobrze. Widać, że dziewczyny starały się wykorzystać ten czas. Dla nas to szczególnie ważne, bo mamy bardzo młody zespół i o tym jak prezentowały się będą one w lidze decydują te miesiące okresu przygotowawczego. Nie da się w tym przypadku rutyną nic nadrobić. Bo jej nie ma... Ale to dobrze, bez pracy nic się na trwałe nie zbuduje, formy sportowej na pewno.
A propos młodości. Czy dalej pan uważa, że to nie była zbyt odważna decyzja? Legionovia ma w składzie wiele młodych siatkarek.
MAREK BĄK: Nie, była dobra i podjęta po długich analizach. Jesteśmy multimedalistą we wszystkich możliwych rozgrywkach młodzieżowych w sezonie 2014/2015 i kilka dziewczyn uczciwie zapracowało na szansę gry w pierwszej drużynie. I ją dostaną, bo po to pracują. Dla nich to nagroda, a dla nas po prostu naturalna konsekwencja. Zaufaniu do nich daliśmy dowód już w miniony weekend w turnieju w Wieliczce. W kilku setach SK bank Legionovię reprezentowała drużyna składająca się z zawodniczek o średniej wieku... niespełna 19 lat. Wsparte nieco starszymi koleżankami wywalczyły komplet zwycięstw i choć nie robimy z tego wydarzenia, to cieszymy się, że pokazały się z dobrej strony i wygrały turniej.
Czy któraś z zawodniczek wyróżnia się szczególnie w tym okresie?
MAREK BĄK: Nie ma mowy o takich indywidualnych ocenach na tym etapie. Cieszą postępy młodych zawodniczek, które zmieniają pozycję. Iga Chojnacka przeszła na środek, a Monika Bociek na przyjęcie. Ale także powrót do dyspozycji zawodniczek, które wracają po poważnych kontuzjach. Może grają jeszcze nierówno, ale jak "odpalają" to widać, że dobrze i solidnie pracowały podczas okresu rehabilitacji.
Czy już przedstawiliście drużynie i trenerom cele na ten sezon?
MAREK BĄK: Nie. Najpierw musimy spojrzeć sobie w oczy my, działacze i postawić je sobie. Ale wiem na pewno, że będą to cele realistyczne. Ale, że nie lubimy tracić tempa w tym co robimy, to będą też ambitne.