W Ergo Arenie decydujące spotkanie
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna czeka na finałowego rywala. Będzie on znany w sobotę. Atom Trefl Sopot podejmie Tauron MKS Dąbrowa Górnicza. Triumfator będzie walczyć o złoty medal.
Mogło by już być dawno po wszystkim. Wydawało się, że takiej szansy dąbrowianki nie wypuszczą z rąk. Miały już dwa razy Atom „na widelcu”. W Sopocie, gdy w tie-breaku miały osiem punktów przewagi oraz przed niedzielnym, czwartym meczem u siebie, kiedy w rywalizacji prowadziły 2:1). Sopocianki pokazały jednak, że nie mają zamiaru łatwo się poddać i to one pewnie wygrały czwarte spotkanie, doprowadzając do remisu 2-2. Przed piątym meczem w Trójmieście to one mają przewagę psychologiczną.
– W sobotnim meczu zabrakło nam agresywnej zagrywki oraz pełnej koncentracji, przez co gładko przegrałyśmy 0:3. Jednak następnego dnia to już się pojawiło i z taką grą jak w niedzielę, możemy wygrać z każdym. Mamy już dość nauczek w tym półfinale i będziemy w pełni skoncentrowane w decydującym meczu – zapowiada kapitanka Atomu Trefl Sopot, Izabela Bełcik.
Mimo wszystko, równie bojowe nastroje panują także w hali Centrum. Nikt w drużynie nie przejmuje się, że trzeba wracać do Sopotu. Teraz liczy się tylko sobotni mecz i awans do wymarzonego finału, aby sięgnąć po dublet czyli Puchar Polski i mistrzostwo, o którym marzą wszyscy w Dąbrowie Górniczej. Również trener Tauronu MKS Waldemar Kawka przekonuje, że to jeszcze nie koniec. – Nie tak miało być. Z taką grą jak w niedzielę (przegrana Tauronu MKS 0:3 – przyp. red.), nie można było wygrać z Atomem. Popełnialiśmy za dużo błędów. Mam nadzieję, że się pozbieramy i nie powiedzieliśmy ostatniego słowa i w Sopocie będziemy walczyć, a nie statystować na boisku – podkreślał szkoleniowiec z Dąbrowy Górniczej.
W sopockim zespole trzeba będzie omijać na siatce świetnie blokującą środkową Maję Tokarską, która znajduje się w czołówce najlepszych blokujących rozgrywek play-off (5. miejsce). Należy także skupić się na przyjęciu zagrywki, gdyż skrzydłowa Ewelina Sieczka jest jedną z najgroźniej serwujących (lepsza w lidze jest tylko Agnieszka Bednarek-Kasza). Głównym jednak zadaniem siatkarek z Zagłębia Dąbrowskiego będzie zatrzymanie w ataku czołowych armat PlusLigi Kobiet – Megan Hodge i Malgorzaty Kożuch.