W Białymstoku powoli budują nowy zespół
Działacze Pronaru Zeto Astwa nie chcieli robić rewolucji w składzie, ale nie udało im się zatrzymać trzech czwartych zespołu. Dlatego po raz kolejny drużyna jest budowana niemal od zera. Ekipa powstaje bardzo powoli. Gdy większość zespołów ma niemal skompletowane drużyny w Białymstoku jest w sumie siedem siatkarek.
- Uważam, że stworzymy co najmniej taki zespół jak ten z poprzedniego sezonu. A trener Alojzy Świderek poukłada go tak, że wszyscy będziemy zadowoleni – mówi prezes Pronaru Zeto Astwa AZS Adam Cybulski.Działacze sprawiają wrażenie bardzo spokojnych o przyszłość drużyny. Nowe siatkarki pojawiają się bardzo powoli, ale.. regularnie.
Pierwsza do zespołu z MKS-u Dąbrowa Górnicza przyszła bardzo solidna środkowa, dysponująca także dobrym serwisem Katarzyna Wysocka. Jak potem przyznała, już w maju wiedziała, że jej kolejnym klubem będzie Pronar Zeto Astwa AZS. Po Wysockiej do ekipy dołączyła jej koleżanka z Dąbrowy Górniczej, atakująca Małgorzata Cieśla. To spora niewiadoma. W drużynie Waldemara Kawki grała tylko epizodycznie. 23-letnia zawodniczka dysponuje jednak dobrymi warunkami fizycznymi – mierzy 186 cm – i ma za sobą naukę w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu (rocznik m. in. Agnieszki Bednarek). W Białymstoku działacze wierzą, że wykorzysta swoją szansę.
Najbardziej spektakularnym transferem jest pozyskanie w ostatnich dniach Magdaleny Godos. Znajdująca się w reprezentacji B rozgrywająca Calisii Kalisz miała sporo ofert, jednak, w dużej mierze ze względu na osobę trenera Alojzego Świderka, wybrała stolicę Podlasia.
- Wcześniej byliśmy już umówieni, ale gdy spotkaliśmy się w ostatnią sobotę negocjacje zaczęły się praktycznie od nowa. Na szczęście doszło do porozumienia – mówi pełnomocnik prezesa klubu Michał Cybulski.
Ten nabytek sprawił, że w Białymstoku znów zaczęto wierzyć w budowę solidnego zespołu, choć na razie powstała tylko jego połowa. Na pozycji rozgrywającej poza Godos, nie ma żadnej zawodniczki, ale zmartwień raczej nie będzie, gdyż albo zostanie reprezentantka Czech Lucie Muhlsetinova, albo wróci kapitan reprezentacji Białorusi, Olga Palczewska.
W gronie atakujących jest Cieśla, ewentualnie na tej pozycji może występować Joanna Szeszko (albo na przyjęciu). Nie ma co ukrywać, że Alojzy Świderek chciałby mieć tu godną zastępczynię Izabeli Żebrowskiej, która odeszła do Muszynianki. AZS stara się o pozyskanie obiecującej reprezentantki Czech Anety Havlickovej z holenderskiego VC Weert. Wiemy też o zainteresowaniu inną kadrowiczką z kraju naszych południowych sąsiadów. Na przeszkodzie stoją sprawy finansowe, choć jak twierdzą działacze „żądania zawodniczek się zmniejszają, a ich menadżer jest otwarty na negocjacje”. W odwodzie zostaje perspektywiczna Chorwatka z kaszteli Split, 19-letnia Maja Batina.
Nie powinno być wielkich problemów ze środkowymi. Do Wysockiej i Katarzyny Kalinowskiej ma dołączyć Białorusinka Alena Hendzel, mimo że znalazła się w orbicie zainteresowań Aluprofu Bielsko-Biała. Jako libero grać nadal będzie Magdalena Saad. Prawdziwe kłopoty zaczynają się na newralgicznej pozycji przyjmujących. W klubie na razie są tylko rzadko występująca w poprzednim sezonie Ilona Gierak oraz wspomniana Szeszko. Pronar interesuje się m. in. Agnieszką Starzyk, ostatnio kontuzjowaną zawodniczką Gwardii Wrocław. Może pojawi się inna siatkarka zza granicy, może z Piasta Szczecin wróci Justyna Sachmacińska. Jasne jest, że właśnie od pozyskania dwóch solidnych przyjmujących w dużej mierze zależy postawa drużyny w kolejnym sezonie PlusLigi. Na te transfery muszą się znaleźć pieniądze. Powinna pomóc dotacja z Urzędu Miasta. Na drugie sześć miesięcy 2009 roku Pronar Zeto Astwa AZS otrzymał z ratusza 420 tysięcy złotych.
Aktualna kadra Pronaru Zeto Astwa AZS Białystok:
Rozgrywająca: Magdalena Godos, ew. Lucie Muhlsteinova.
Przyjmujące: Joanna Szeszko, Ilona Gierak.
Środkowe: Katarzyna Kalinowska, Katarzyna Wysocka.
Atakująca: Małgorzata Cieśla.
Libero: Magdalena Saad. Powrót do listy