Valentina Tirozzi: to historyczny wynik dla naszego klubu
Debiutujące w Lidze Mistrzyń Pomi Casalmaggiore pokonało w półfinale Dynamo Kazań 3:0 i tym samym zapewniło sobie co najmniej srebrny medal. – Jesteśmy tutaj, żeby nadal walczyć – przyznała po meczu kapitan włoskiej drużyny, Valentina Tirozzi.
ORLENLIGA.PL: W półfinałowym spotkaniu Final Four Ligi Mistrzyń wasz zespół pokonał Dynamo Kazań 3:0. Dla wielu faworytem była drużyna z Rosji, a jednak to wy zwyciężyłyście i tym samym osiągnęłyście historyczny sukces?
VALENTINA TIROZZI: Jesteśmy ogromnie szczęśliwe z tego co udało nam się dzisiaj osiągnąć. To historyczny wynik dla naszego klubu! Jestem ogromnie zadowolona i dumna z mojego zespołu; z tego, że udało nam się pokonać tak silnego rywala. Oczywiście można powiedzieć, że brakowało dzisiaj Gamowej i Starcewej, ale mimo wszystko to wciąż był silny rywal ze ścisłej europejskiej czołówki. Zagrałyśmy dzisiaj naprawdę bardzo zespołowo, starałyśmy się walczyć o każdą piłkę. Moim zdaniem sporą różnice wniosła też nasza gra w przyjęciu i obronie – naszym celem było, aby nie dopuścić do strat w tym elemencie. To niesamowity moment, awansowałyśmy do finału, mamy przynajmniej srebrny medal, a trzeba pamiętać, że debiutujemy w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Ten półfinałowy mecz na pewno dostarczył wielu pozytywnych emocji licznej grupie kibiców, którzy dzisiaj wspierali nas swoim dopingiem.
W każdym secie meldowałyście się na drugiej przerwie technicznej z kilkupunktową przewagą, widać było, że gracie agresywnie i staracie się wywrzeć jak największą presje na przeciwniku. Czy był to element waszej taktyki na ten półfinał?
VALENTINA TIROZZI: W takich spotkania trzeba moim zdaniem grać agresywnie. Po drugiej stronie siatki jest zespół, który jest w stanie momentalnie wykorzystać naszą słabość. Nie miałyśmy nic do stracenia, a wiele do zyskania. Wiele zależy od tego kto zdoła narzucić swoje warunki. Jutro również musimy podejść maksymalnie zmotywowane do meczu, ale też musimy być waleczne. Stawka spotkania będzie ogromna.
Dzięki wygranej macie już przynajmniej srebrny medal, co jest historycznym wynikiem jeśli idzie o klub Pomi Casalmaggiore. Domyślam się, że macie też apetyt na złoto?
VALENTINA TIROZZI: To prawda jesteśmy w finale, co już jest ogromnym sukcesem, ale każdy sportowiec powinien walczyć o najwyższe cele. Wiemy, że Vakifbank to bardzo mocny zespół, który dysponuje świetnym składem i potrafiący grać na najwyższym poziomie. Nie wykluczone, że jest to obecnie najmocniejszy zespół na świecie, ale jesteśmy tutaj, żeby walczyć. Wyjdziemy na boisko i damy z siebie wszystko, a czy to wystarczy okaże się jutro.