Trzy punkty zostały w Bydgoszczy
Centrostal Bydgoszcz pokonał Impel Gwardię Wrocław 3:1 (25:20, 19:25, 25:17, 25:21). MVP meczu Monika Naczk.
Gospodynie lepiej rozpoczęły ten mecz. W 1. secie od remisu 5:5, wypracowały sobie przewagę zdobywając 4 punkty (na 9:6), a potem jeszcze ją powiększyły na 15:10, bo dobrze w bloku spisywała się Mróz (6 pkt. w meczu) wspomagana przez skrzydłowe. Po takich dwóch akcjach przy atakach Barańskiej i Mroczkowskiej, Centrostal prowadził 15:10. Kłopoty jednak w ataku miała Patrycja Polak. W trzech kolejnych swoich akcjach dwukrotnie została powstrzymana blokiem, raz trafiła w taśmę i na tablicy pojawił się remis 16:16. Do końca meczu zastąpiła ją Ewa Kowalkowska, wnosząc do gry większe doświadczenie, choć nie jest jeszcze w pełni formy (nie była na obozie przed sezonem). W ataku dobrze radziła sobie takkże Leys (6 pkt.) i właśnie po jej ataku bydgoszczanki prowadziły 23:20.
Wrocławianki nie zamierzały się jednak poddać. W 2. secie poprawiły zagrywkę, wykorzystały większą liczbę błędy gospodyń (8), a od remisu 11:11 po dobrych zagrywkach Mroczkowskiej objęły prowadzenie 15:11, którego nie oddały do końca.
W 3. partii "kluczem" do wygranej gospodyń okazał się ich... błąd ustawienia. Gwardia prowadziła 4:2, gdy sędzia sekretarz stwierdziła, że na zagrywkę zbyt szybko poszła Leys. Trener Makowski próbował uporządkować zespół, wziął nawet specjalnie na to czas, ale po nim konsultacje i sprawdzanie z sędziami trwały jeszcze kilkadziesiąt sekund. To wszystko zdekoncentrowało... gwardzistki, bo Centrostal zdobył 6 kolejnych punktów (8:4) skutecznie grając z kontry. Rywalki się broniły (16:14), alepo dwóch asach Leys, dwóch blokach Mróz gospodynie prowadziły już 23:14.
W ostatnim secie sześć bloków, skuteczna gra w ataku Kuligowskiej (5), która sama zatrzymała też atak znacznie od niej wyższej Efimienko pozwoliły Centrostalowi objąć prowadzenie 17:10. Utrzymywało się ono prawie do końca (22:15), kiedy siatkarki Gwardii zaczęły skutecznie i szczęśliwie bronić i kontrować. Zdobyły dzięki temu dwukrotnie po 3 punkty z rzędu niwelując straty na 22:18 i z 24:18 na 24:21. Szczęśliwie ostatni atak zakończyła Kuligowska i razem z koleżankami mogła cieszyć się ze zdobycia ważnych trzech punktów.
- Gratuluję zwycięstwa, zawsze ciężko się nam w Bydgoszczy grało - mówiła po meczu Kasia Mroczkowska, kapitan Gwardii. - Liczyłyśmy na to jednak, że będą tu dziś nasze pierwsze punkty w sezonie nie udało się.Gospodynie grały jednak poprawnie, miasły sporo szczęścia; dużo podbijały w obronie, przesądziło też ich większe doświadczenie. My popełniałyśmy też błędy i może za mało zdecydowanie grałyśmy w ataku.
- Cieszą te trzy punkty – dodała Joanna Kuligowska. - Nie wiem co się stało w tym drugim secie, skąd się wziął taki przestój, ale tak w siatkówce bywa. Najważniejsze, że wygrałyśmy, bo Gwardia zawsze była wymagającym rywalem i ciężko nam się z nimi gra.
- Ja również gratuluję wygranej, zasłużonej zresztą - oceniał mecz trener Rafał Błaszczyk. - Staralismy się, momentami nawet bardzo. Oba zespoły zagrały zresztą z zaangażowaniem, było sporo dobrych akcji, ale my mieliśmy kłopot z przyjęciem, skończeniem akcji. Liczyliśmy bardzo na punkty, byliśmy zmotywowani mocno. Mecz był dobry jednak punktów nie zdobyliśmy i musimy ich szukać w kolejnych spotkaniach.
-