Trener Trefla Sopot: awansuj albo zgiń
Przed siatkarkami Trefla Sopot najważniejszy okres - gra w fazie play off I ligi. Drużynie towarzyszy olbrzymia presja. Jest nowy, jak mówi trener Edward Pawlun, dreszczyk emocji.
PlusLiga Kobiet: Czy rola zwycięzcy sezonu zasadniczego i absolutnego faworyta do awansu bardziej pomaga przy przeszkadza pańskiej drużynie?
Edward Pawlun: Nie wątpliwie z tego powodu towarzyszy nam olbrzymia presja. Przed nami najważniejszy okres. Wszystko co było do tej pory, nie ma już znaczenia. Przed play off jest nowy dreszczyk emocji. Właściwie odczuwam, że już od ostatniego meczu sezonu zasadniczego z Rumią jest pełna mobilizacja.
- W sezonie zasadniczym grał pan praktycznie całą dwunastką zawodniczek, nie było praktycznia pojęcia podstawowej szóstki. Ta strategia będzie obowiązywać również w play-off?
- Nie. Te roszady wynikały z tego, że chciałem właściwie sprawdzić wszystkie zawodniczki, każdej z nich dać szanse na pokazanie się oraz przećwiczyć zachowanie drużyny w różnych ustawieniach. Na podstawie tego wykrystalizował się trzon zespołu i na barkach tych dziewczyn w największym stopniu opierać się będą nasze wyniki w play off. Rywalizację wśród przyjmujących wygrały Natalia Nuszel i Anna Sołodkowicz, a na środku bloku zagrają Monika Naczk i Edyta Rzenno. Tylko na rozegraniu i na pozycji po przekątnej z wystawiającą są równorzędne zawodniczki. Bez względu czy zdecyduje się na Martę Szymańską i Tamarę Kaliszuk, czy też postawię na Monikę Gorszyniecką i Emilię Reimus podołają one oczekiwaniom.
- Może pan zagwarantować, że do play off drużyna jest optymalnie przygotowana?
- Tak. Nie ma powodów do narzekań. Od zgrupowania w Cetniewie, którym rozpoczęliśmy ostatni etap przygotowań do play-off aż poprzez ostatnie treningi zawodniczki ćwiczyły z pełnym zaangażowaniom. Jedynie z uwagi na obowiązki na uczelni, obowiązkowy obóz narciarski w najbliższy weekend nie zagra Magda Lenz, ale nie należała ona do wiodących siatkarek. Pozostałe są w pełni zmobilizowane i znają moje hasło. W play off obowiązuje zasada maszeruj albo giń!
- Jak znajdujecie się w sytuacji, gdy jeszcze nadal walczycie o awans do PlusLigi Kobiet, a już podawane są składy Trefla na przyszły sezon, w którym są inne zawodniczki i trener?
- Jeżeli czegoś obawiam się przed play off, to tylko właśnie tego. Moje rozmowy z zawodniczkami, czy kierownictwa klubu starają się tonować nastroje, ale takie wiadomości mogą mieć rzeczywiście negatywny wpływ na zespół. Ja cały czas jestem z zawodniczkami. Powtarzam im, że wszyscy jedziemy na tym samym wózku.
- Pan ma gwarancje zatrudnienia na przysżły sezon?
- Nie. Mam do wykonania cel - awans do PlusLigi Kobiet i staram się z niego jak najlepiej wywiązać. Niektóre zawodniczki, które przychodziły do nas przed sezonem wynegocjowały umowy dłuższe niż na jeden sezon, ale mnie nie interesują zapisy kontraktowe, a jedynie jak wygląda ich obecna forma. Grać będą najlepsze.