Trener reprezentacji kobiet Stefano Lavarini podpisał kontrakt z PZPS
Stefano Lavarini podpisał z prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastianem Świderskim kontrakt na prowadzenie reprezentacji kobiet.
43-letni włoski szkoleniowiec ma prowadzić polskie siatkarki do 2024 r., a jednym z jego celów będzie awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Na olimpiadzie w Tokio 2020 był trenerem Koreanek. Jest pierwszym po czternastu latach i drugim w historii obcokrajowcem – po swoim rodaku Marco Bonitcie, który poprowadzi kadrę siatkarek. Przypomnijmy, że Bonitta awansował z Polską na igrzyska w Pekinie. Drużynie nie udało się awansować do ćwierćfinału.
Lavarini w przeszłości pracował z trójką polskich siatkarek – w Foppapedretti Bergamo z Mileną Sadurek i Katarzyną Skowrońską, a w poprzednim sezonie z Malwiną Smarzek w zespole Igor Gorgonzola Novara, który Lavarini prowadzi do dziś.
Dzisiejszy kalendarz nowego szkoleniowca był niezwykle napięty. Od razu po wylądowaniu na warszawskim Okęciu, Włoch spotkał się z przedstawicielami mediów i odpowiedział na skierowane do niego pytania podczas konferencji prasowej, a potem także w rozmowach indywidualnych. W kolejnych godzinach spotkał się z władzami Polskiego Związku Piłki Siatkowej, omawiając plany kadrowe na najbliższe miesiące, w których poza rozgrywkami Siatkarskiej Ligi Narodów, czekają nas jeszcze mistrzostwa świata. Przypomnijmy, że Polska jest współgospodarzem czempionatu - docelowej imprezą naszych siatkarek.
- Poniedziałek był niezwykle intensywny, ale to dobrze. Wreszcie rozpoczęliśmy wspólną pracę i cieszy mnie, że stałem się częścią wielkiej Polskiej Siatkówki - powiedział Stefano Lavarini, trener reprezentacji Polski kobiet.
Pięć dni przed swoimi 43. urodzinami (17 stycznia) Lavarini został oficjalnie ogłoszony trenerem reprezentacji Polski siatkarek. Nowy selekcjoner pochodzi z miasta Omegna, pięknie położonego nad jeziorem d'Orta w Piemoncie. W liceum jego koleżanką z klasy była słynna Eleonora Lo Bianco, jedna z najlepszym rozgrywających w historii Włoch. Lavarini już jako nastolatek był w sztabach szkoleniowych drużyn młodzieżowych. Został asystentem Luciano Pedulli, który przejął klub AGIL Trecate, po awansie do Serie A przeniesiony do Novary.
Pierwszą drużyną, którą prowadził samodzielnie, była Spezia, grająca Serie C. W 2004 roku wrócił do Piemontu, a konkretnie do Chieri, gdzie odnosił sukcesy z zespołami U15 i U16, a następnie został asystentem Giovanniego Guidettiego, dziś trenera reprezentacj Turcji. Włoska federacja doceniła pracę Lavariniego i w 2007 roku powierzyła mu prowadzenie zespołu Club Italia (Serie B), złożonego z najlepszych młodych zawodniczek. Jednocześnie pomagał Marco Mencarelliemu w reprezentacji U19, która zdobyła mistrzostwo Europy.
W 2010 roku trafił do Foppapedretti Bergamo, najpierw jako asystent Davide Mazanttiego, a po roku już jako pierwszy trener. - Wszedłem do siedziby klubu wystraszony, podziwiając trofea. Dopiero odchodząc zdaję sobie sprawę, że dostałem szansę stania się jego częścią. Odchodzę jako inny człowiek - mówił po siedmiu latach, żegnając się z drużyną. Zdobył z nią mistrzostwo (jako asystent) i Puchar Włoch.
Jako pierwszy Włoch został trenerem siatkarskiej drużyny w Ameryce Południowej, a konkretnie Minas Tenis Clube z Belo Horizonte. W 2019 roku jego nowa drużyna po 17 latach znów została mistrzem Brazyliii zdobyła puchar kraju, detronizując Praię. - Zaczęliśmy wygrywać z nimi pierwsze bezpośrednie mecze w lidze i w pucharze. Wyprzedziliśmy go w klubowych mistrzostwach świata [w 2018 roku Minas przegrało finał z VakifBankiem Stambuł - red.]. Podważyliśmy ich pewność, staliśmy się ich robactwem - mówił w wywiadzie dla La Stampy. - Na poziomie zawodowym to doświadczenie dało mi znacznie więcej, niż się spodziewałem. Ale było to również ważne na poziomie ludzkim: pozwoliło mi zmierzyć się z nową kulturą i innym sposobem uprawiania sportu. To sprawiło, że stałem się lepszym trenerem.
Do ojczyzny wrócił w 2019 roku, obejmując Busto Arsizio. Sezon w Serie A nie został dokończony z powodu pandemii, a prowadzony przez Lavariniego zespół był drugi w tabeli. Nowy zaczął w Igor Gorgonzoli Novara i reprezentacji Korei. Z klubem wywalczył wicemistrzostwo Włoch, a z Koreankami awansował do półfinału igrzysk olimpijskich w Tokio, sensacyjnie pokonując Turcję prowadzoną przez Guidettiego, swojego nauczyciela z początku trenerskiej kariery. Koreanki zakończyły turniej na czwartej pozycji, co było wieką niespodzianką, bo w światowym rankingu zajmują 14. miejsce (Polska jest 12.). .
Powrót do listy