Trener Krzyżanowski: nie wyszły nam te mistrzostwa
- Mistrzostwa świata w Meksyku na pewno nam nie wyszły - mówi trener reprezentacji juniorek Zbigniew Krzyżanowski, która w Tijuanie zajęła trzynaste miejsce. - To jednak wcale nie oznacza, że taka jest nasza aktualna pozycja na arenie międzynarodowej. Polska nie jest gorszym zespołem od Czech, USA czy kilku innych państw. Na pewno tę reprezentację, przy dobrym układzie, stać na miejsce w szóstce.
Polki w pierwszej fazie mistrzostw świata trafiły do grupy z Brazylią, Dominikaną i Kenią. - Wiedziałem, że dwie pierwsze drużyny są silne, ale nie sądziłem, że aż tak. Opinia ta dotyczny przede wszystkim Dominikany. Reprezentacja tego kraju okazała się klasowym zespołem pewnie pokonując w półfinale Brazylię.
W trakcie przygotowań do mistrzostw okazało się, że do Meksyku nie mogą lecieć dwie zawodniczki. - Szczególnie mocno odczuliśmy brak Patrycji Polak - powiedział trener Krzyżanowski. - Często słyszałem od trenerów takie opinie: jak to dobrze, że mamy tę Patrycję. W Meksyku zespół nie miał swojej tożsamości. On nie wiedział jak ma grać w mistrzostwach, gdyż w trakcie przygotowań nie robił tego w nowym składzie. W chwili gdy zabrakło tej zawodniczki słyszałem głosy, że nie ma dziewczyny, która dorównywałaby jej klasą. Nie było nikogo kto choć w przybliżeniu mógłby ją zastąpić.
Mimo mocnego osłabienia i fatalnego losowania zespół leciał do Meksyku z marzeniami i celem "wygrania czegoś poważnego." - Na początku przegraliśmy z zespołami, z którymi prawdopodobnie i tak doznalibyśmy porażki - powiedział trener reprezentacji Polski. - Po wypadnięciu poza ósemkę musieliśmy przyzwyczaić do nowej rzeczywistości, a było nią walka o dziewiąte miejsce. Po łatwym zwycięstwie nad Wenezuelą przegraliśmy z USA 2:3, którym jak same Amerykanki mówiły wyszedł im mecz życia. Tego dnia były po prostu lepszym zespołem. W kolejnym spotkaniu z Czechami trzeba już było liczyć małe punkty. Gdy wiedzieliśmy, że praktycznie nie możemy ich odrobić, to przy prowadzeniu 2:0 przyszło załamanie. Po raz kolejny musieliśmy weryfikować cele, które przed sobą postawiliśmy. Na koniec trzeba było wygrać dwa mecze honoru.
- Takie były losy polskiego zespołu, które wynikły z układu grup i jego możliwości - dodaje trener reprezentacji Polski. - W ósemce mamy ekipy z którymi wielokrotnie wygrywaliśmy i nie są jakoś wyraźnie lepsze od Polski. My również tam moglibyśmy znaleźć gdyby wylosowano nas do innej grupy.
W czołowej czwórce znalazły się drużyny Brazylii, Bułgarii, Dominikany i Niemiec. - Spodziewałem się trochę więcej po Turcji - mówi Zbigniew Krzyżanowski. - O klasie Brazylii i Dominikany głośno było jeszcze na długo przed rozpoczęciem turnieju. Oba zespoły potwierdziły swoje możliwości. Podobała mi się gra Bułgarii. W składzie tej reprezentacji jest kilka dziewczyn o znakomitych warunkach fizycznych. Jestem przekonany, że niebawem usłyszymy o nich w kategoriach seniorek. Brakuje tej drużynie ogrania. Bułgarii nie było w niektórych ważnych imprezach kadeckich i juniorskich.
Reprezentacja Polski wyleciała do Meksyku 10 lipca. W niedzielę uda się z Tijuany, via Meksyk i Frankfurt nad Menem, do Polski. W Warszawie spodziewana jest w poniedziałek wczesnym wieczorem.
Powrót do listy