Tore Aleksandersen: to jest bardzo ważny turniej
Impel Wrocław w piątek wyjechał do Kędzierzyna-Koźla, gdzie w sobotę rozpocznie się finałowy turniej o Puchar Polski z udziałem czterech drużyn. W ramach przygotowań zespół zagrał w tym tygodniu sparing z drużyną niemieckiej Bundesligi SC Poczdam. Podopieczne trenera Tore Aleksandersena wygrały 4:0 (25:20, 27:25, 25:17, 25:16).
W sobotnim półfinale Impel zagra z obrońcą trofeum i najlepszym zespołem fazy zasadniczej ORLEN Ligi - Chemikiem Police. Sztab szkoleniowy wrocławskiej drużyny będzie miał do dyspozycji wszystkie siatkarki. Najważniejszą informacją ostatnich dni jest powrót do zdrowia po kontuzji Moniki Ptak, która zagrała już w ćwierćfinale PP z Aluprofem Bielsko-Biała. - Monika miała długą przerwę, ale spotkanie w Bielsku w jej wykonaniu wypadło bardzo pozytywnie - mówi II trener Impela Marek Solarewicz. Nic nie dolega też Katarzynie Mroczkowskiej, która także odpoczywała przez pewien czas.
Marek Solarewicz dodał, że w ostatnich dniach zespół pracował nad pewnymi aspektami swojej gry, ale przygotowywał się do tego spotkania normalnie. Weekendowy plan wrocławianki mają dość napięty. W podróż ruszyły w piątek o 9.30, na miejscu zameldowały się ok. godz. 11. Pół godziny później zaplanowano spotkanie poświęcone Chemikowi. O 12.30 Impelki zjadły obiad. O 14.00 trener zespołu oraz kapitan Joanna Kaczor wzięli udział w konferencji prasowej dla wszystkich uczestników.
- Chemik jest faworytem rywalizacji, ale w rozgrywkach pucharowych wszystko może się zdarzyć - mówi trener Tore Aleksandersen. - Jednak o awansie bądź spadku decyduje jeden mecz, a w nim wszystko może się zdarzyć. Dla słabszych drużyn jest to znakomita okazja, żeby pokazać się z jak najlepszej strony.
Tore Aleksandersen podkreślił, że w turnieju w Kędzierzynie-Koźlu wyniki z fazy zasadniczej nie będą miały żadnego znaczenia. - Przyjechaliśmy z wielkimi aspiracjami i wiarą w swoje możliwości. Każdego rywala traktujemy z szacunkiem, ale nie czujemy jakiegoś strachu. od pierwszych piłek będziemy walczyć. To jest bardzo ważny turniej, a my gramy coraz lepiej. Jestem dumny z drużyny i z tego, co już osiągnęła- powiedział wrocławski szkoleniowiec.
Trener Aleksandersen ma nadzieję, że widzowie w Kędzierzynie-Koźlu, przyzwyczajeni na co dzień do męskiej siatkówki, będą się mogli przekonać, co na parkiecie potrafią pokazać kobiety i będą zadowoleni z widowiska.