To jest siatkówka kobieca, czasami nieprzewidywalna
- Nie możemy lekceważyć tego przeciwnika, ale od początku grać swoją najlepszą siatkówkę - mówi przed meczem w Lidze Mistrzów Magdalena Jurczyk z PGE Rysic Rzeszów.
TAURONLIGA.PL: W czwartek zmierzycie się w Lidze Mistrzyń z teoretycznie najsłabszym zespołem w grupie.
MAGDALENA JURCZYK, środkowa PGE RYSIC Rzeszów: Ostatni mecz z Tarnowem pokazał, że niczego nie możemy być pewne. Zespół z Belgii niby jest teoretycznie najsłabszym w grupie, ale na pewno będzie walczyć tak samo jak Tarnów. Musimy dużo poprawić do czwartku, żeby nie było takiej męczarni jak w niedzielę. Trzeba pokazać lepszą siatkówkę. Mamy problemy kadrowe, ale są pozostałe dziewczyny, które bardzo dobrze grają i potrafią wygrywać mecze.
TAURONLIGA.PL: Może taki zimny prysznic w ostatnim ligowym meczu dobrze wam zrobił przed konfrontacja z mistrzem Belgii?
Mam nadzieję, że tak i wyjdziemy bardziej zmotywowane od początku meczu i utrzymamy to do końca. A nie jak z Tarnowem, kiedy było dobrze na początku, a później odpuściłyśmy i zaczęłyśmy gonić dopiero, jak zrobiło się gorąco i była większa presja.
TAURONLIGA.PL: Największym zagrożeniem ze strony młodego zespołu z Belgii jest...
Przyjmująca Stragier, dysponująca silnym atakiem z lewego skrzydła po ciasnym skosie. Dużym zagrożeniem jest też atakująca. Zresztą na każdej pozycji są dziewczyny, które potrafią grać w siatkówkę, bo nie bez powodu są w Lidze Mistrzyń, do której przecież musiały zdobyć kwalifikacje. Nie możemy lekceważyć tego przeciwnika, ale od początku grać swoją najlepszą siatkówkę.
TAURONLIGA.PL: W meczu z zespołem z Tarnowa tej najlepszej siatkówki jednak nie było za wiele.
Czasami zdarzają się takie mecze. To jest siatkówka, tym bardziej kobieca, nieprzewidywalna. Zespół z Tarnowa jest ambitny i mocno walczył. Pierwszy set był na naszą korzyść, wygrałyśmy dosyć wysoko, no ale w kolejnych dwóch dziewczyny z Tarnowa się nakręciły. Wyszło im kilka akcji, zobaczyły, że mogą. My straciłyśmy trochę skuteczność, pojawiły się problemy z przyjęciem i zagrywką. Rywalki się podbudowały i przegrywałyśmy 1:2. Nie mogłyśmy już w takiej sytuacji pozwolić sobie na porażkę i myślę, że mimo złej sytuacji wzięłyśmy się w garść i zaczęłyśmy wygrywać. Szkoda tylko, że tak późno.
TAURONLIGA.PL: Pewnie też pojawiło się podświadomie rozluźnienie po wysoko wygranym pierwszym secie...
Mogło tak być, bo nie umniejszając nic zespołowi z Tarnowa, to jest jeden z najsłabszych w lidze. Myślę, że po wygraniu pierwszego seta każda z nas poczuła się pewnie i pomyślała, że samo się wygra, niewielkim nakładem sił. A tu Tarnów się postawił i to był bardzo ciężki mecz.
PGE Rysice Rzeszów - Asterix Avo Beveren, czwartek, godz. 18
Powrót do listy