Tego w Mielcu nikt nie spodziewał
Nad zespołem mieleckiej Stali ciąży chyba telewizyjne fatum, bowiem podopieczne trenera Romana Murdzy przegrały już czwarty mecz w tym sezonie, który pokazywała stacja Polsatu Sport. Z innych trzech spotkań, które nie były transmitowane siatkarki z Mielca wychodziły zwycięsko. W niedzielę KPSK Stal przegrała z Pronar Zeto Astwą AZS Białystok 1:3 (13:25, 15:25, 25:14, 14:25). MVP spotkania wybrano Izabelę Żebrowską.
Spotkanie było niezwykłe, bo grane falami. W jednym secie prym wiodła jedna drużyna, a druga była dla niej tłem, zaś w kolejnym sytuację się odwracały. Wystarczy powiedzieć, że w każdym z setów, zespół przegrany nie przekraczał piętnastu punktów.
- Liczyłem chyba tak jak wszyscy w Mielcu, że to spotkanie ułoży się inaczej. O naszej porażce zadecydowały dwa pierwsze sety, w których mieliśmy niewiele do powiedzenia - mówił zmartwiony szkoleniowiec Stali, Roman Murdza, a kapitan mieleckiej ekipy Karolina Olczyk dodaje. - Na treningach wszystko nam wychodzi i wszystko się udaje. Tragedia zaczyna się na meczu. Nie wiedzieć czemu gramy bardzo nierówno. Być może to stres, być może fakt, że na przeciwko stoją dziewczyny nie z własnego zespołu, tak jak na treningach, ale zupełnie inny przeciwnik, z którym trzeba stoczyć twardy bój - zastanawia się Olczyk.
Zgoła odmienne nastroje panowały w zespole z Białegostoku. - Poszło łatwiej niż myślałyśmy bo nastawiałyśmy się na twarda walkę - opisuje kapitan AZS-u, Joanna Szeszko. - Szczerze mówiąc to bardzo obawiałyśmy się tego meczu, bo ostatnio nie wiodło się nam w lidze. Zagrałyśmy jednak zespołowo i to był klucz do nasze wygranej. W zasadzie nie było u nas słabych punktów. Mam nadzieję, że ta wygrana to dobry prognostyk przed kolejnymi naszymi meczami - stwierdziła Szeszko. Zadowolony z wygranej był również trener Dariusz Luks.- Cieszę się z wygranej. Dopisujemy na naszym koncie trzy punkty, które ciułamy. Nikt nie chce by powtórzył się scenariusz z poprzednich lat, kiedy musieliśmy walczyć do samego końca o utrzymanie w barażach - mówi szkoleniowiec AZS-u.