W niedzielę poznamy zdobywcę pierwszego trofeum w polskiej siatkówce w 2025 roku. Cztery drużyny siatkarek będą rywalizować w Elblągu o TAURON Puchar Polski. Choć w mieście nie ma drużyny grającej na najwyższym poziomie, bilety na dwudniową imprezę wyprzedały się błyskawicznie.
Poprzednich lat finałowe turnieje o TAURON Puchar Polski rozgrywane były w Nysie. - Po siedmiu latach przenieśliśmy się na drugi biegun Polski - podkreśla Wiesław Kozieł, wiceprezes Polskiej Ligi Siatkówki, organizatora imprezy. Cztery z pięciu najlepszych obecnie polskich kobiecych drużyn po raz pierwszy zagra w Elblągu. To miasto, z którego wywodzą się Joanna Wołosz, kapitan Imoco Conegliano, zwycięzcy Ligi Mistrzów, a także Aleksandra Szczygłowska, libero DevelopResu Rzeszów. Obie zawodniczki były w składzie reprezentacji Polski na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Oprócz Szczygłowskiej, na boisku zobaczymy jeszcze sześć olimpijek.
Biletów już nie ma
Jeszcze przed pierwszym meczem można stwierdzić, że impreza już okazała się sukcesem, bo zainteresowanie jest ogromne. Bilety wyprzedały się na długo przed turniejem. Dlatego Michał Missan, prezydent Elbląga, podkreśla, że jest to znakomita promocja miasta, bo oprócz rywalizacji sportowej dla kibiców, skorzystają też mieszkańcy.
Zarówno zawodniczki, jak i kibice zobaczą, jaki piękny jest Elbląg. Brak wolnych miejsc hotelowych pokazuje, jak dużą promocją są wydarzenia sportowe. Nasze miasto jest coraz atrakcyjniejsze, zwłaszcza dla tych, którzy chcą spędzić aktywnie czas - dodaje Piotr Kowal, wiceprezydent miasta.
Marcin Kuchciński, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego, podkreślił, że sport jest też doskonałą promocją regionu, a teraz do siatkarzy Indykpolu AZS-u Olsztyn dołączyły siatkarki, które zagrają w Elblągu. - Zagrają gwiazdy siatkówki, co jest niebywałą gratką dla wszystkich kibiców. Będziemy mieć kawał dobrej siatkówki - stwierdził.
W Radomiu chcą pierwszego pucharu
Trzy zespoły, które awansowały do turnieju finałowego, mają już w dorobku Puchar Polski. Najwięcej - osiem - broniący tytułu BKS BOSTIK Bielsko-Biała. Jedynym, który nigdy po niego nie sięgnął, jest MOYA Radomka Radom. - Puchar Polski rządzi się swoimi prawami. Dla Radomia zdobycie pucharu znaczyłoby bardzo wiele, bo byłby pierwszy Jesteśmy dobrze przygotowane i musimy się zrewanżować ŁKS-wo za mecz ligowy. Jest wspaniała okazja, by to zrobić - zapowiedziała Kamila Witkowska, kapitan radomskiej drużyny, która trafiła do niej z ŁKS-u Commercecon, półfinałowego przeciwnika.
- Jesteśmy przygotowani pod kątem fizycznym, taktycznym i mentalnym, także by zagrać w niedzielę mecz finałowy. Przed ćwierćfinałem powiedziałem zawodniczkom zagranicznym, że jak chcecie zobaczyć piękne miasto, trzeba ten mecz wygrać. I jesteśmy w Elblągu - przypominał Jakub Głuszak, trener MOYA Radomki.
Michal Masek, szkoleniowiec DevelopResu, podkreśla, że jego drużyny nie trzeba specjalnie nastawiać na taki turniej. - Wiedzą, po co tutaj są, a bardziej niż motywacja potrzebne jest dobre podejście do meczu - dodał. Zaś Monika Fedusio, kapitan przypomniała, że pochodzi z województwa warmińsko-mazurskiego, a w siatkówkę uczyła się grać w pobliskim Malborku. - Każdy jest tutaj po to, by wygrać, ale zapewniam, że damy z siebie maksa - zapowiedziała.
Najwyższy poziom w Polsce
ŁKS Commercecon grał w dwóch ostatnich finałach TAURON Pucharu Polski i oba przegrał 2:3. - ŁKS nie miał ostatnio szczęścia, ale apetyt w klubie i wśród kibiców jest ogromny - zdradza Anna Obiała. A trener Alessandro Chiappini dodaje, że poziom będzie najwyższy, bo zagrają cztery czołowe polskie zespołu. - Nie ma murowanego faworyta, więc będzie decydowała dyspozycja dnia i niuanse - przewiduje.
Program imprezy
Sobota
ŁKS Commercecon Łódź - MOYA Radomka Radom, godz. 14.45
DevelopRes Rzeszów - BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała, godz. 18
Niedziela
Finał - godz. 14.45