Tauron MKS coraz bliżej finału
Już tylko jedno zwycięstwo dzieli Tauron MKS Dąbrowę Górniczą od finału PlusLigi Kobiet. Zdobywczynie Pucharu Polski prowadzą w półfinale play off z Atomem Treflem Sopot 2-1.
W sobotę w trzecim spotkaniu podopieczne trenera Waldemara Kawki wygrały 3:0 (25:21, 25:21, 25:15). MVP została wybrana Izabela Żebrowska.
Gorący doping, udany atak Izabeli Żebrowskiej, as serwisowy Frauke Dirickx – był to dobry początek Tauronu MKS, jednak przyjezdne nie zamierzały pozwolić rywalkom na wybudowanie przewagi i zaprezentowały kilka popisowych bloków. To sprawiło, że sopocianki zdobyły kilka punktów z rzędu i szybko interweniował trener Waldemar Kawka – 2:5. Po czasie dąbrowianki szybko odrobiły straty, jednak na pierwszej przerwie technicznej nieznacznie prowadziły Atomówki – 7:8. W tym momencie nastąpił gorszy okres gry Tauronu MKS, a wszystko przez proste błędy popełniane przez gospodynie. Na szczęście dąbrowianki wyrwały się z chwilowego letargu i pokazały prawdziwy charakter. Doskonale na skrzydłach spisywały się Elżbieta Skowrońska oraz Izabela Żebrowska, a w przyjęciu niezwykle czujna była Charlotte Leys. Gdy na tablicy wyników zawitał remis po 13, o czas poprosił trener Atomu Trefl, jednak to na niewiele się zdało – dąbrowianki były nie do zatrzymania i to one prowadziły na drugiej przerwie technicznej 16:14. Po przerwie gospodynie stale umacniały swoją przewagę i ponownie o czas poprosił trener Chiappini – 19:15. W decydującym momencie seta sopocianki potrafiły się zmotywować i tak jak na samym początku, zagrały świetnie blokiem oraz wykorzystywały skutecznie kontry. Przy stanie 20:18 na wszelki wypadek o czas poprosił trener Kawka i zaraz po nim dąbrowianki zaczęły śmiało kroczyć w stronę zwycięstwa. Piłkę setową dla Tauronu MKS wywalczyła Ewelina Sieczka, a wszystko za sprawą popsutej zagrywki. As serwisowy Natalii Nuszel dopełnił całości i dąbrowianki mogły radować się z wygranego seta.
Sopocianki, rozdrażnione porażką w poprzednim secie, rozpoczęły kolejna partię w niezwykle walecznych nastrojach. Gra już od pierwszych piłek była bardzo zacięta i toczyła się punkt za punkt. Dwie udane akcje Małgorzaty Kożuch sprawiły jednak, że na pierwszej przerwie technicznej dwupunktową przewagą cieszyły się Atomówki – 6:8. Po kontrowersyjnej decyzji sędziny oraz otrzymaniu żółtej kartki za dyskusje przez Elżbietę Skowrońską na hali zrobiło się naprawdę gorąco. Doping dąbrowskich kibiców funkcjonował na szóstkę, jednak gospodynie na boisku znalazły się w małych tarapatach i przy wyniku 10:14 szkoleniowiec Tauronu MKS poprosił o czas. Po czasie sopocianki szybko i bez problemu zdobyły dwa punkty z rzędu i z uśmiechem na twarzy zeszły na drugą przerwę techniczną. W tej trudnej dla dąbrowianek chwili na boisku pojawiła się Magdalena Śliwa i gospodynie krok po kroku zaczęły powoli niwelować przewagę rywale – 15:17. Fenomenalnie na boisku spisywała się Żebrowska, która nie zwalniała ręki w ataku; bezlitosna była też Skowrońska i to właśnie po jej ataku Tauron MKS doprowadził do remisu po 18. W końcówce seta emocje w hali Centrum sięgnęły zenitu, ponieważ obie drużyny grały punkt za punkt z niezwykłym poświęceniem. Jednak po asie serwisowym Aleksandry Liniarskiej oraz udanych atakach Leys dąbrowianki miały w górze piłkę setową – 24: 21. Błąd dotknięcia siatki Atomówek dał zwycięstwo Tauronowi MKS.
Do pierwszej przerwy technicznej (8:7) gra była wyrównana. Następnie trwała dobra passa Tauronu MKS i szkoleniowiec z Sopotu nie czekał dłużej i poprosił o czas dla swojego zespołu – 12:8. Na słowa pochwały zasługiwała Izabela Żebrowska, która prezentowała dzisiaj wysoką skuteczność w ataku. W trzecim secie uaktywnił się środek Tauronu MKS i Ivana Plchotova popisała się efektownymi i dynamicznymi atakami. To wszystko sprawiło, że gospodynie ze znacznym zapasem punktowym zeszły na drugą przerwę techniczną – 16:11. Po wznowieniu gry zawodniczki z Sopotu były w kompletnej rozsypce, ich gra nie kleiła się, natomiast po przeciwnej stronie siatki wrzało! Żebrowska szalała w polu serwisowym, częstując rywalki asami serwisowymi i wkrótce Tauron MKS był już o krok od zwycięstwa w całym spotkaniu - 24:14. Sopocianki dzielnie się broniły, jednak przy takim wyniku niewiele mogło już ulec zmianie. Wkrótce Charlotte Leys zadała decydujący cio