Tauron MKS - BKS Aluprof 3:1
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza pokonał BKS Aluprof Bielsko-Biała 2:1 (22:25, 25:22, 25:21, 25:19) w pierwszym meczu play off o brązowy medal. MVP Ivana Plchotova.
Siatkarki Tauronu MKS już od pierwszych piłek przejęły kontrolę nad grą na boisku i rywalki z Bielska-Białej miały ogromne trudności z wywalczeniem jakichkolwiek punktów. Świetna postawa dąbrowianek trwała do pierwszej przerwy technicznej, na której cieszyły się czteropunktową przewagą; natomiast później sytuacja uległa drastycznej przemianie. Bielszczanki zmotywowane słowami trenera rzuciły się do odrabiania strat, z kolei w szeregach Tauronu MKS wkradł się chaos, a co za tym idzie, proste błędy. Po ataku w antenkę w wykonaniu Żebrowskiej nastąpiła druga przerwa techniczna przy prowadzeniu BKS-u Aluprofu 16:13. Po powrocie na boisko dąbrowianki starały się dogonić swoje rywalki i wkrótce po asie serwisowym Leys udało im się odskoczyć na dwa „oczka” – 18:16. Radość jednak nie trwała długo – ponownie po stronie miejscowych zawodniczek wkradły się błędy, które słono kosztowały. Kiedy Dirickx przegrała walkę na siatce, a tym samym bielszczanki wysunęły się na lekkie prowadzenie, o czas poprosił podenerwowany trener Kawka – 19:20. Dodatkowo miejscowy szkoleniowiec dokonał kilku zmian i na placu boju zawitały takie siatkarki jak: Śliwa, Zaroślińska oraz Nuszel. Niestety, wszystkie te zabiegi nie dały rezultatów – bielszczanki w ważnym momencie popisały się skutecznym blokiem i wkrótce to one mogły cieszyć się ze zwycięstwa w secie pierwszym – 22:25.
Dąbrowianki szybko uporały się z przegraną i stanęły dzielnie do walki w kolejnej partii. Już od pierwszych akcji można było zauważyć przemianę w grze gospodyń, które raz po raz wykazywały się skutecznym atakami. Udana kontra Leys dała miejscowym 8 punkt i obie drużyny zeszły na pierwszą przerwę techniczną – 8:6. Po przerwie było jeszcze lepiej! Na skrzydłach rozszalały się Skowrońska oraz Żebrowska, czujne były też środkowe, które w odpowiednim momencie umiały postawić szczelną ścianę na rywalkach. Dzięki takiej postawie przewaga Tauronu MKS stale rosła, a siatkarki drużyny przeciwnej popadły w gorszy nastrój. Nie przeszkadzało to im jednak w niwelowaniu przewagi gospodyń i wkrótce kibice zebrani w hali Centrum byli świadkami emocjonującej końcówki seta. Bielszczanki odrobiły większą część strat i deptały dąbrowiankom po piętach – 21:19. Bohaterką końcowych akcji po stronie Tauronu MKS okazała się Żebrowska, która nie zwalniała ręki w ataku nawet w tak gorących momentach. Wkrótce dąbrowianki miały pierwszą piłkę setową, którą wykorzystała skutecznie Nuszel popisowym atakiem – 25:22.
Wygrany set dostarczył dąbrowiankom nowych sił i energii, toteż w świetnym stylu rozpoczęły trzecią odsłonę spotkania. Rywalki z Bielska-Białej były w kompletnej rozsypce i nie pomagały słowa trenera Wiktorowicza ani dokonywane przez niego zmiany, gdyż ciężko było zatrzymać rewelacyjnie funkcjonującą machinę Tauronu MKS – 11:6. Po piekielnie mocnym ataku Żeberko nastąpiła druga przerwa techniczna, która nie przyniosła żadnych niespodzianek – to Tauron MKS dumnie prowadził 16:10. Wydawało się już, że gospodynie bez większych problemów zainkasują również tę partię, jednak nie obyło się bez małej dramaturgii. W końcowych akcjach seta bielszczanki zaprezentowały niezwykle walecznego ducha i popisały się serią udanych ataków. Mogło być naprawdę nerwowo, jednak Plchotova po długiej wymianie zadała ostateczny cios – 25:21.
Siatkarki BKS-u Aluprofu dobrze rozpoczęły czwartą partię spotkania i podczas przerwy technicznej cieszyły się dwupunktową przewagą – 6:8. I to by było na tyle, jeśli chodzi o dominację przyjezdnych, gdyż gospodynie szybko doprowadziły do remisu po 10. Tauron MKS powoli zaczynał dominować w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, a gra bielszczanek pozostawiała wiele do życzenia. Wkrótce, po asie serwisowym Leys, musiał interweniować trener Wiktorowicz – 17:14. Był to ostatni dzwonek dla bielszczanek, aby coś jeszcze zwojować w tym secie. Dąbrowianki natomiast pewnie zmierzały w stronę zwycięstwa: Żebrowska szalała po skosach, Plchotova była autorką kilku szczelnych bloków i wkrótce Tauron MKS cieszył się z pierwszej piłki meczowej – 24:19. Set, jak i zarazem całe spotkanie, kończy się błędem Vindevoghel i tym samym dąbrowianki czynią pierwszy krok naprzód w rywalizacji o 3. miejsce.