Tauron MKS - BKS Aluprof 1:3
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza przegrał z BKS Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (25:17, 25:27, 15:25, 18:25) w pierwszym meczu półfinału play off ORLEN Ligi. MVP spotkania została Helena Horka.
Pierwsze spotkanie Tauronu MKS z BKS-em Aluprofem rozpoczęło się od zaciętej wymiany ciosów. Bielszczanki uzyskały prowadzenie 7:5. Po pierwszej przerwie technicznej (5:8) przyjezdne zaczęły powoli odskakiwać swoim rywalkom i po trudnych zagrywkach Bergrovej o czas poprosił trener Kawka. Słowa szkoleniowca zdały egzamin i gospodynie zaczęły ambitnie odrabiać straty. Na słowa pochwały zasłużyła Zaroślińska, która wykazywała się dynamicznymi i skutecznymi atakami. Niebawem dąbrowianki doprowadziły do remisu po 14, a następnie przejęły dominację na drugim czasie technicznym – 16:15. Od tej pory wszystko szło po myśli Tauronu MKS. Dąbrowianki dobrze grały blokiem i czuły się swobodnie w ataku. Na boisku szalała Zaroślińska i gospodynie powolutku zbliżały się do zwycięstwa w secie pierwszym – 22:16. Skowrońska wkroczyła w pole zagrywki i zainkasowała dwa asy serwisowe – 24:16. Pierwsza odsłona spotkania zakończyła się atakiem Leys.
Wyrównana walka miała miejsce również na początku drugiej partii. Żaden z zespołów nie był w stanie wysunąć się na znaczące prowadzenie. Na pierwszej przerwie technicznej, po udanym bloku Wojtowicz, BKS prowadził 8:7. Po przerwie zapanowało lekkie rozprężenie w szeregach Tauronu MKS, natomiast bielszczanki wzmocniły blok i skutecznie zatrzymywały rywalki. Kiedy podopiecznie trenera Popika ustrzeliły trzy „oczka” z rzędu, o czas poprosił szkoleniowiec z Dąbrowy – 7:10. Reprymenda trenera nie zdała rezultatu, gdyż bielszczanki rozegrały się na dobre. Sytuacja Tauronu MKS zaczęła wyglądać nieciekawie i trener Kawka dokonał zmiany, by poprawić wynik drużyny i na boisku pojawiła się Szczurek w miejsce Skowrońskiej. Po dąbrowskiej stronie siatki zaczęło być bardzo nerwowo – Zaroślińska robiła wszystko, by wywalczyć punkty w ataku, ale niestety, piłka dwa razy z rzędu wypadła za linię autową – 16:21. W tym momencie w szeregach dąbrowianek trener Kawka zastosował kolejną zmianę: na polu bitwy zameldowała się Śliwa i Kaczor w miejsce Dirickx i Zaroślińskiej. Dużą pomoc drużynie zapewniła też Leys, która od czasu do czasu nękała bielszczanki ze skrzydeł.
Po kolejnym punkcie tej zawodniczki o czas poprosił trener Popik, gdyż gospodynie zaczęły odrabiać straty 18:21. Końcówka seta zrobiła się niezwykle emocjonująca – dąbrowianki wróciły z dalekiej podróży i jeszcze wszystko mogło się wydarzyć. Przy stanie 21:22 szkoleniowiec BKS-u zwołał do siebie swoje podopieczne. Długą wymianę skończyła skutecznie Bergrova i tym samym Bielsko wywalczyło pierwszą piłkę setową – 22:24. Emocje w samej końcówce seta sięgnęły zenitu. Zespoły grały na przewagi i bielszczanki wyrównały stan rywalizacji.
Na początku trzeciej partii BKS Aluprof przejął inicjatywę. Tej drużynie wychodziło praktycznie wszystko. Natomiast w szeregi Tauronu MKS wkradła się niemoc. W efekcie na drugiej przerwie technicznej zespół gości miał przewagę 16:11. Po przerwie gospodynie popełniały dużo błędów. Podopieczne trenera Wiesława Popika pewnie zmierzały po zwycięstwo i objęły prowadzenie w meczu 2:1.
Wygrany set dodał skrzydeł bielszczankom, które w świetnym stylu weszły do walki w kolejnej partii spotkania – 1:5 i do końca sety miały inicjatywę w meczu ze słabo spisującymi się dąbrowiankami.