Tauron Banimex - BKS Aluprof 1:3
Tauron Banimex Dąbrowa Górnicza przegrał z BKS-em Aluprofem Bielsko-Biała 1:3 (29:31, 25:19, 17:25, 7:25) w meczu 14. kolejki ORLEN Ligi. MVP Małgorzata Lis.
W pierwszym meczu w roku 2014 w hali "Centrum" nie brakowało emocji, premierowy set był bowiem bardzo zacięty. Lepsze okazały się siatkarki BKS-u, które zrewanżowały się za porażkę z pierwszej części sezonu zasadniczego ORLEN Ligiwe własnej hali.
Na początku meczu gra lepiej układała się bielszczankom, które prezentowały się lepiej niż w poprzedniej kolejce, w której poniosły porażkę. Przyjezdne ostro serwowały i dobrze grały blokiem, co pozwoliło im na zbudowanie przewagi (13:8). Czas, o który poprosił Nicola Negro podziałał uspokajająco na jego podopieczne, zaczęły one niwelować straty i po świetnym dwubloku duetu Eleonora Dziękiewicz - Ozge Cemberci wyniosły one tylko jeden punkt (16:15). Po skutecznej i pewnej kontrze Elżbiety Skowrońskiej, która doprowadziła do remisu 17:17, trener Mirosław Zawieracz natychmiast poprosił o czas. Na niewiele się on zdał, dąbrowianki bowiem nabrały rozpędu i wyszły na prowadzenie (21:17). Siatkarki BKS-u wróciły do gry i odebrały nam przewagę (22:23). Końcówka była niezwykle emocjonująca, oba zespoły miały swoje piłki setowe. Dopiero piątego setbola wykorzystał BKS (29:31).
Po porażce w tak zaciętej końcówce dąbrowianki rozpoczęły drugą odsłonę niezwykle zmobilizowane, co przełożyło się na mocne otwarcie (4:0). Po nie najlepszym początku bielszczanki poprawiły swoją grę i znów prowadziły wyrównaną walkę, lecz przewaga ciągle była po stronie naszej drużyny (15:10). Podopieczne trenera Zawieracza dzielnie walczyły i starały się niwelować straty, ale gra Zagłębianek była na tyle pewna, że nie pozwalały im na to. Ostatecznie zwycciężyły do 19, a ostatni punkt zdobyła Sassa, która zaserwowała asa.
Powrót na boisko po dziesięciominutowej przerwie nie wyszedł siatkarkom Tauronu Banimexu za dobrze, miała na to wpływ również gra bielszczanek. BKS otworzył tego seta wynikiem 7:0. Pierwszy punkt zdobyła dla gospodyń Aleksandra Liniarska (1:7). Mimo że dąbrowianki robiły, co mogły, to przewaga gości wciąż była wysoka (8:15). Przyjezdne grały na równym poziomie, a ich akcje były pewne, co pozwoliło im na utrzymanie przewagi i zwycięstwo.
W czwartym secie przy stanie 1:5 na boisku pojawiła się Anna Kaczmar, ale jej rozegranie nie zaskakiwało bielszczanek, które kontynuowały dobre ustawianie się w bloku (1:7). Przy wyniku 3:11 na parkiet powróciła Ozge Cemberci, a chwilę później weszła Katarzyna Urban. Zmiany jednak nie przyniosły oczekiwanego efektu, zagrywka Karoliny Ciaszkiewicz-Lach okazała się za trudna do przyjęcia i ta zawodniczka w znaczącym stopniu przyczyniła się do wygranej BKS-u.