Szóste kolejne zwycięstwo PGE Atomu Trefla
PGE Atom Trefl Sopot pokonał Budowlanych Łódź 3:0 (25:18, 25:21, 26:24) w meczu kończącym 20. kolejkę spotkań ORLEN Ligi. MVP Klaudia Kaczorowska.
Nie da się ukryć, ze dość niespodziewanie ten mecz był dla Atomówek trudniejszy niż poprzednie spotkania rozegrane z ligowymi rywalami z górnej części tabeli. Najczęściej jednak dlatego, że w poniedziałkowe popołudnie sopocianki walczyły momentami same ze sobą, ale najważniejsze, że z tej walki wyszły zwycięsko.
Początek meczu był bardzo chaotyczny, zwłaszcza po stronie Budowlanych. Dzięki temu sopocianki szybko odskoczyły rywalkom na prowadzenie sięgające wyniku nawet 6:1. To odcisnęło zbyt duże piętno na przyjezdnych, które zaledwie kilka razy wyprowadziły wynik na dość bliski (9:6, 12:11), ale później atutem Atomówek była już gra zespołowa. Punktowały Katarzyna Zaroślińska, Zuzanna Efimienko i Charlotte Leys, ale co jeszcze ważniejsze siatkarkom Lorenzo Micellego w pełni udało się wyłączyć z gry najlepiej punktującą w lidze Sanję Popović. W drugiej części partii na dobre rozhulała się na boisku Klaudia Kaczorowska i to po jej asie serwisowym zespół świętował wygraną 25:18.
Popularna "Kaczi" mocno rozpoczęła także kolejną odsłonę meczu, zagrzewając jednocześnie cały zespół do walki o jak najszybsza wygraną w ERGO ARENIE. Po stronie Budowlanych "szarpać" próbowała była Atomówka, Ewelina Sieczka, ale sama nie mogła zbyt wiele zdziałać przeciwko rozpędzonym gospodyniom. Po chwili dołączyła więc do niej także Sylwia Pycia i obie dość szybko wysłały wyraźny sygnał, że chcą coś ugrać w nadbałtyckim kurorcie. Przy remisie 14:14 Micelli poprosił o czas i kilka minut później zdecydował się na podwójną zmianę, w której Anna Kaczmar i Anna Miros zastąpiły Katarzynę Zaroślińską i Izabelę Bełcik. Zmiana okazała się strzałem w "10". Przy dobrej zagrywce Leys Atomówki uzyskały prowadzenie 18:15, a nawet 22:17 i spokojnie dograły partię do końca (25:21),
Wszystko wskazuje na to, że łodzianki postawiły sobie za cel, by w każdym kolejnym secie uzbierać o trzy punkty więcej, niż w poprzednim. Ten fakt potraktować należy oczywiście z przymrużeniem oka, choć tak naprawdę gospodyniom w trzecim secie przez długi, długi czas nie było za bardzo do śmiechu. Kibicom przypomniała sobie na środku Gabriela Polańska, a do niej dołączyła z kolei mało widoczna do tej pory Dorota Ściurka. Drużyna Błażeja Krzyształowicza prowadziła już nawet 15:11, ale wtedy po ataku Miros Budowlane popełniły błąd techniczny, a w aut uderzyła w ataku Popović. Ciężar gry uniosła za to Kaczorowska i wynik zrównał się do stanu po 15. Tak wyrównana partia ciągnęła się do samej końcówki, w której dzięki bardzo sprytnemu zagraniu Bełcik jej drużyna miała w górze piłkę meczową. Tę zaś bezbłędnie wykorzystała Miros (26:24).
MVP meczu wybrano Klaudię Kaczorowską, która zaserwowała rywalkom pięć asów serwisowych i zdobyła 10 punktów atakiem przy 40% skuteczności. Godny pochwały po raz kolejny był występ Agaty Durajczyk, któa odnotowała 65% przyjęcia pozytywnego i 52% perfekcyjnego. Pracą domową dla drużyny Micellego będzie jednak z pewnością zagrywka - bezpośrednio z pola serwisowego oddały one bowiem aż 10 punktów.