Szczególne wydarzenie dla siatkarek Chemika
Dla większości siatkarek, za wyjątkiem tych, które po ubiegłorocznym sezonie złożyły podobną wizytę, ostatnie odwiedziny w Grupie Azoty Zakładach Chemicznych Police S.A. były szczególnym wydarzeniem. Zawodniczki wraz z całym sztabem szkoleniowym oraz prezes Chemika Police, Joanną Żurowską, spotkały się bezpośrednio z przedstawicielami załogi głównego partnera klubu, szeregowymi pracownikami firmy przy ich stanowiskach pracy.
- To było naprawdę fantastyczne – mówiła wyraźnie podekscytowana Małgorzata Glinka – Mogentale już na zakończenie spotkania w biurowcu polickiego kombinatu. – Jak się tego wszystkiego nie zobaczy, to człowiek nie ma pojęcia, nie ma wyobrażenia o tym, jak olbrzymia jest to firma i jak niesamowicie wielkie ilości różnych produktów tutaj powstają. A przy okazji fajnie sobie pogadałam z kilkoma paniami – dodała.
Przewodnikiem po wybranych, kilku miejscach i obiektach kolosalnej fabryki był wiceprezes Zarządu Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police SA, Rafał Kuźmiczonek w towarzystwie naczelnego inżyniera firmy, Ryszarda Żurka. Najpierw poprowadzili „Złotą drużynę” do laboratorium. Tam pani Beata Wawrzyniak wraz z współpracownicami, po gratulacjach wygłoszonych na powitanie, przygotowała krótką prezentację, którą udowodniła, że chemia jest łatwa, przyjemna i efektowna. Przekonały się o tym przede wszystkim Anna Werblińska, Katarzyna Mróz i Anna Grejman, które wykonały doświadczenie. Jego efektem było powstanie różnokolorowych cieczy. Później były wspólne zdjęcia, rozmowy. Taka miła atmosfera spotkań towarzyszyła siatkarkom także w kolejnych jednostkach produkcyjnych polickiego kombinatu, które odwiedzały. Dlaczego? Wyjaśnił to Główny Inżynier, Ryszard Żurek:
- To się widzi i czuje, że nasze siatkarki są naturalne, sympatyczne, uśmiechnięte, naprawdę nie można ich nie polubić – przyznał. – Niektóre z pań poznałem już wcześniej, widać, że tworzą zespół, są zgrane, a to ważne przecież przy takiej dyscyplinie jak siatkówka. I przy okazji tego spotkania obiecuję, że postaram się, o ile obowiązki pozwolą, bywać na meczach Chemika Police.
Zagorzałym kibicem drużyny okazał się być Józef Jagiełło, pracownik Wydziału Kwasu Siarkowego, na który także zawitały nasze siatkarki.
- Oj, ja kibicuję Chemikowi od lat – przyznał w rozmowie pan Józef. - Tamtą starą drużynę też pamiętam i też jej kibicowałem. – Ale teraz zespół jest naprawdę super. Wszystkie mecze, na których byłem, pamiętam doskonale. Teraz będę z niecierpliwością czekał na nowy sezon i Ligę Mistrzów. A jak przyjdzie jeździć na mecze do Szczecina, to jak nie będzie to kolidowało ze zmianą w pracy, pojadę, choćby nie wiem co – przyrzekał.
W jednostce, która produkuje biel tytanową, „Złotą drużynę” witano kwiatami.
- Nie zdążyliśmy położyć zielonych trawników – zażartował Robert Łukasiewicz, szef produkcji Jednostki Biznesowej Pigmenty, po czym złożył gratulacje całej ekipie za sukces i wręczył bukiety kwiatów Joannie Żurowskiej, prezes KPS Chemik Police oraz kapitan drużyny, Annie Werblińskiej.
- To dla wszystkich pań i dla trenerów również. Naprawdę cieszymy się tego mistrzowskiego tytułu i utożsamiamy się z tym sukcesem – dodał.
- Stanowimy jedną rodzinę – mówił wiceprezes spółki, Rafał Kuźmiczonek. – Te sportowe sukcesy są także sukcesem firmy i wszystkich jej pracowników. Dzisiaj nikt chyba nie ma już wątpliwości, że decyzja zarządu o zainwestowaniu w sport na najwyższym poziomie, który gwarantuje osiągnięcie odpowiednich wyników przekładających się z kolei na zrealizowanie określonych celów marketingowych i reklamowych, była słuszna.
Kapitan Chemika Police, Anna Werblińska, we wszystkich miejscach, do których dotarły wczoraj siatkarki, wszystkim pracownikom, którzy podejmowali mistrzynie kraju, dziękowała za wsparcie, za to, że Grupa Azoty stworzyła drużynie warunki do zdobycia najwyższych laurów w polskiej siatkówce i za to, że mają możliwość razem cieszyć się ze wspólnego sukcesu.
Po kolejnych spotkaniach, m.in. w porcie morskim, w oczyszczalni ścieków, na samym końcu wędrówki po polickich zakładach „Złota drużyna” zawitała do biurowca. Tu także były pamiątkowe zdjęcia z pracownikami, sympatyczne rozmowy. Siatkarki rozdały kolejną partię kart z pamiątkowym zdjęciem, na którym złożyły swoje autografy. W sumie rozdały ich setki. Utrudziły się przy tym solidnie.
- Ręki nie czuję – skarżyła się Justyna Raczyńska. - Ale sukces niesie za sobą miłe obowiązki, a nasi kibice mają swoje prawa i oczekiwania, których w takiej sytuacji nie możemy nie spełnić.
Wspólny obiad zakończył trzydniowe świętowanie zdobycia tytułu Mistrza Polski i Pucharu Polski przez Chemika Police. Był zarazem ostatnim akordem niezwykle udanego dla naszej drużyny, mistrzowskiego, złotego sezonu 2013/2014.