Szansa dla rezerwowych
W sobotę w Bielsku-Białej zostanie rozegrany mecz ostatniej kolejki rundy zasadniczej PlusLigi Kobiet. Miejscowe siatkarki zmierzą się z ostatnią drużyną w tabeli, Gedanią Żukowo. Po łatwym zwycięstwie w Białymstoku także teraz kibice BKS-u Aluprof liczą na trzy punkty. Przyznać trzeba, że inny wynik niż wygrana bielskich siatkarek byłby sensacją.
Szkoleniowiec bielszczanek Mariusz Wiktorowicz może pozwolić na odpoczynek swoim najlepszym siatkarkom, ponieważ gospodynie są już pewne pierwszego miejsca w tabeli przed rundą play-off. Spotkanie będzie więc szansą dla zawodniczek rezerwowych pokazania trenerowi, na kogo może tak naprawdę liczyć w kontekście zbliżającej się walki o mistrzostwo kraju. – Podchodzimy do tego meczu z maksymalna koncentracją, tak jak do każdego spotkania ligowego. Chcemy jednak, żeby zagrały te dziewczyny, które rzadziej przebywają na boisku. Mamy świadomość, że jesteśmy zdecydowanym faworytem meczu – podkreśla trener Wiktorowicz, zapowiadając, że w dwunastce meczowej znajdzie się m.in. kapitan drużyny juniorskiej, przyjmująca Paulina Dereń.
Także dla ekipy z Żukowa to spotkanie nie ma wielkiego ciężaru gatunkowego. Przed siatkarkami Gedanii ostatnia szansa na wywalczenie pierwszego zwycięstwa, po siedemnastu kolejnych porażkach. Ewentualny sukces na terenie lidera rozgrywek byłby bez wątpienia megasensacją. Kto wie, czy nie ważniejszym wydarzeniem ostatniej kolejki będzie wyłonienie ewentualnego rywala w półfinale rozgrywek dla bielskich siatkarek. Od wyników ostatnich meczów zależy bowiem czy BKS Aluprof uniknie starcia z uczestnikiem rywalizacji w Lidze Mistrzyń, zespołem Enionu Energii MKS Dąbrowa Górnicza. Zawodniczki trenera Waldemara Kawki w niedawnym spotkaniu stawiły zacięty opór drużynie ze stolicy Podbeskidzia przegrywając na własnym parkiecie 2:3. Dla wicemistrzyń kraju byłby to zapewne bardziej wymagający rywal niż beniaminek z Łodzi czy też zespół PTPS-u Piła. Trener Wiktorowicz zapewnia jednak, że interesuje go przede wszystkim gra jego zespołu. Faktem jest, że w dobrej dyspozycji bielszczanki są w stanie wygrać z każdym rywalem.
Sobotni mecz jest także dla bielszczanek jednym z ostatnich sprawdzianów przed turniejem finałowym Pucharu Polski. – Wiemy, że ten mecz nie zmieni wiele w tabeli, ale jest przetarciem przed ważnymi zawodami, do których zresztą przygotowujemy się od dłuższego czasu – zauważa Wiktorowicz. BKS Aluprof jako pierwszy awansował do poznańskiego finału i będzie bronił trofeum wywalczonego w ubiegłym roku. Warto wspomnieć, że stawką turnieju będzie przepustka do przyszłorocznych rozgrywek Ligi Mistrzyń.