System rozgrywek MŚ bez tajemnic. I chyba też bez wad, bo ma być sprawiedliwie
15 października poznamy nowego mistrza świata w siatkówce kobiet. System rozgrywek mistrzostw, które w piątek rozpoczynają się w Holandii, jest dość przejrzysty. I podobny do tego, który obowiązuje w rozgrywkach w innych sportach, choćby piłce ręcznej.
W imprezie udział biorą dwadzieścia cztery zespoły, które zostały podzielone na cztery sześciodrużynowe grupy, w których obowiązywać będzie system „każdy z każdym”. W pierwszej fazie grupowej odbędzie się zatem po pięć meczów. A do kolejnej fazy awans wywalczą cztery zespoły z każdej grupy, zatem w drugiej fazie grupowej będzie szesnaście drużyn.
Tym razem grupy będą dwie – w grupie E w Rotterdamie zagrają cztery drużyny z grupy A i cztery z grupy D, a w grupie F, która swoje spotkania rozegra w łódzkiej Atlas Arenie, wystąpią po cztery najlepsze zespoły z grup B i C. To tutaj trafi zatem reprezentacja Polski, jeśli oczywiście wywalczy awans do drugiej rundy grupowej. Co ważne, w drugiej rundzie każda z drużyn rozegra tylko cztery mecze, bo do ogólnego rozrachunku będą wliczały się wyniki już rozegranych wcześniej meczów między zainteresowanymi drużynami. Żeby było jaśniej – jeśli w pierwszej rundzie grupowej Polska wygra z Tajlandią, a później obie te drużyny awansują do drugiej fazy, to wynik ten będzie się już liczył również w klasyfikacji do awansu do ćwierćfinału.
Po drugiej fazie grupowej rozpocznie się już faza play-off. W ćwierćfinałach i półfinałach zmierzą się zespoły z tych samych grup – pierwszy zagra z czwartym, a drugi z trzecim, a zwycięzcy później spotkają się ze sobą w półfinale. I zostaną dwa zespoły, które między sobą rozstrzygną, który jest obecnie najlepszy na świecie.
Faza grupowa odbędzie się w dwóch miastach. Grupa A i D rywalizować będzie w Arnhem w Holandii, a grupa B i C po starcie w Arnhem przeniesie się do Polski – zespoły z grupy B do Gdańska, a C do Łodzi. Druga faza grupowa odbędzie się w Rotterdamie i Łodzi, ćwierćfinały oraz półfinały w Apeldoorn i Gliwicach, a finał i starcie o brązowy medal w Apeldoorn.
Powrót do listy