Sylwia Wojcieska: musi być gorzej, żeby mogło być lepiej
Zespół Organiki Budowlanych Łódź wciąż boryka się z różnymi problemami. Tuż przed meczem z RC Cannes w Lidze Mistrzyń kontuzji podczas treningu doznała środkowa, Sylwia Wojcieska. Mimo kłopotów, z jakimi musi mierzyć się jej drużyna, siatkarka gorąco wierzy w lepsze jutro.
PlusLiga KobietNie grała pani w meczu przeciwko RC Cannes. Co się stało?
Sylwia Wojcieska: Podczas porannego treningu przed tym spotkaniem chyba naderwałam sobie mięsień łydki, a na rozgrzewce bezpośrednio przed meczem dodatkowo to sobie „poprawiłam”.
- Straszny pech prześladuje ostatnio Organikę…
- Niestety, tak jest. Najpierw Marta nabawiła się kontuzji, teraz ja. Można tylko mieć nadzieję, że najpierw musi być gorzej, żeby później było lepiej. Oby tak się stało.
- Śledziła pani losy spotkania z ławki rezerwowych i mogła spojrzeć na wszystko z większym dystansem. Czego zabrakło Organice? W niektórych momentach różnica między drużynami zacierała się i jedynym naprawdę widocznym źródłem problemów były błędy własne.
- Myślę, że tak właśnie było. Do naszej gry wkradły się niepotrzebne błędy, których absolutnie nie powinnyśmy popełnić. W kwestii tego, czego mogło zabraknąć trudno mi się wypowiedzieć. Prawda jest w statystykach. Usiądziemy do analizy meczu, wszystko przemyślimy i będziemy pracować dalej.
- Jak pani zdaniem radzi sobie Marta Szymańska. Spoczywa na niej teraz wielka odpowiedzialność i jednocześnie jest bardzo obciążona.
- To prawda, że Marta wzięła na siebie ciężar gry. Myślę, że radzi sobie naprawdę świetnie. Staramy się jej wszystkie pomóc, żeby było jej możliwie jak najłatwiej.
- Po krótkiej świątecznej przerwie Organikę czeka prawdziwy maraton w lidze, a po drodze jeszcze jeden mecz z LM. Jaki jest wasz sposób na podtrzymanie koncentracji i powalczenie o dobry wynik?
- Uważam, że do każdego meczu powinnyśmy podejść zdeterminowane i skoncentrowane. Porażki, które nam się przydarzają tym bardziej mobilizują nas do odnoszenia zwycięstw. Kiedy zaczniemy wygrywać, podniesie się także nasze morale, a i atmosfera w zespole też jest inna.
- Dziękuję za rozmowę i życzę dużo zdrowia!
- Dziękuję.