Sylwia Pycia: decydująca była zagrywka
Budowlani Łódź odniosły trzecie zwycięstwo w ORLEN Lidze. Na niewiele pozwoliły bydgoskiemu Pałacowi, odnosząc zwycięstwo w trzech partiach. Ostatni set był jednak najtrudniejszy. - Ta nasza gra w tej odsłonie była trochę taka zwariowana, niepoukładana. Tym bardziej cieszymy się, że udało się tego seta w miarę szybko wygrać, bez nerwowej końcówki i walki na przewagi, bo różnie by się to mogło zakończyć - powiedziała środkowa łódzkiej drużyny, Sylwia Pycia.
ORLENLIGA.PL: W porównaniu z Pałacem bardzo dobrze weszłyście w to spotkanie. Szczególnie, jeśli chodzi o zagrywkę i blok. To właśnie te elementy pomogły odnieść Wam zwycięstwo?
SYLWIA PYCIA: Na pewno w pierwszym secie te elementy były kluczowe. Decydująca była zagrywka. Dzięki niej ułatwiłyśmy sobie grę na siatce i zdobywałyśmy punkty blokiem. Natomiast już w drugiej i trzeciej partii nie było wcale tak łatwo. Dziewczyny z Bydgoszczy ustabilizowały przyjęcie. Nasza zagrywka nie wyrządzała już tyle krzywdy, co skutkowało tym, że również blok nie był tak skuteczny.
Najbardziej wyrównany był trzeci set. Zrobiło się trochę niebezpiecznie ze stanu 23:19 dla Was do 23:22. Udało się jednak zakończyć mecz w trzech odsłonach.
SYLWIA PYCIA: To prawda, to była najtrudniejsza partia. Z takim przeciwnikiem jak Bydgoszcz nie gra się łatwo. U nas również pojawiło się wiele głupich, niewymuszonych błędów. Ta nasza gra w tej odsłonie była trochę taka zwariowana, niepoukładana. Tym bardziej cieszymy się, że udało się tego seta w miarę szybko wygrać, bez nerwowej końcówki i walki na przewagi, bo różnie by się to mogło zakończyć.
W tym sezonie jest Pani kapitanem Budowlanych. Jak się Pani czuje w tej roli? Trzeba było już motywować zespół?
SYLWIA PYCIA: Nie, nasza drużyna jest na tyle zmotywowana, że nie potrzeba jakiejś dodatkowej mobilizacji. Jak dotąd wszystko idzie w dobrą stronę.
Na jakie miejsce w tym sezonie stać Łódź?
SYLWIA PYCIA: Nie wiem, ale mogę powiedzieć, że patrząc na to, jak gramy do tej pory, jaką fajną i żywiołową siatkówkę prezentujemy to mam nadzieję, że dzięki lepszemu zgraniu będziemy w stanie zdobywać w każdym spotkaniu jak najwięcej punktów. Wierzę, że będziemy groźne dla każdego przeciwnika.
Od tego spotkania zaczął się dla Was wyjazdowy maraton - cztery spotkania w 12 dni. Nie będzie chwili wytchnienia.
SYLWIA PYCIA: Nie mam pojęcia dokładnie w ile dni. Ten grafik faktycznie jest teraz napięty. Dość dużo mamy spotkań do rozegrania. Trzeba dostosować się do tego rytmu i po prostu grać, bo nie tylko my tak mamy, ale i cała liga. Niektóre dziewczyny mają jeszcze więcej meczów, bo jest Liga Mistrzyń, inne pojedynki pucharowe. Musimy sobie z tym po prostu poradzić.