Stephane Antiga: zespołowość jest naszym atutem
TAURON LIGA: Po niezwykle emocjonującym meczu z ŁKS-em awansowaliście do wielkiego finału i podążacie konsekwentnie do upragnionego celu
STEPHANE ANTIGA (francuski szkoleniowiec Developresu SkyRes Rzeszów): Dziewczyny rozegrały bardzo dobre spotkanie. To był najlepszy i najbardziej wyrównany mecz tej półfinałowej serii pomiędzy nami i ŁKS-em. Po raz kolejny w tym sezonie pokazaliśmy, że mamy szeroką ławkę i każda z dziewczyn, która wchodzi na boisku, wnosi wiele pozytywnego do naszej gry. Mamy ambitne i pracowite dziewczyny, które ciężko pracują na treningach i nawet jeśli mniej grają w meczach, to wykonują świetną robotę i są cały w gotowości żeby wejść na boisko. Widać to też chociażby po wartościowych zmianach. Na początku sezonu mówiłem o tym, że w dużej mierze mamy młody zespół i teraz widać, że te nasze młodsze i mniej doświadczone dziewczyny zrobiły duży postęp w grze. To świadczy o tym, że pracujemy naprawdę dobrze. Cieszymy się z awansu do finału, ale nie spoczywamy na laurach. Postaramy się jak najlepiej zregenerować i utrzymać koncentrację na wysokim poziomie. Znamy się z rywalkami bardzo dobrze, zresztą graliśmy ze sobą całkiem niedawno nasz ostatni mecz rundy zasadniczej. Teraz bardzo ważna będzie regeneracja oraz koncentracja.
- Co będzie według pana decydujące w rywalizacji finałowej Developresu z Chemikiem, który w ostatnich latach regularnie wygrywa najważniejsze trofea i pokazuje dużą klasę.
- To prawda. Police mają bardzo utytułowany i renomowany zespół. W tym sezonie policzanki w efektowny sposób wygrały już Puchar Polski. Myślę, że dla wielu obserwatorów to właśnie Chemik będzie faworytem rywalizacji w finale, nawet mimo tego że to nasz zespół wygrał rundę zasadniczą. Już nawet jednak w tym sezonie mamy za sobą całkiem dobre mecze z Policami. Udało nam się pokonać Chemika w ostatnim meczu rundy zasadniczej, a w pierwszej rundzie i potem w ćwierćfinale Pucharu Polski ulegliśmy im, ale po tie-breaku. Jesteśmy jednak teraz na etapie finału i walki o złoto, więc na pewno damy z siebie wszystko i nie boimy się tej rywalizacji. Wiemy, że czekają nas trudne mecze, ale zwykle jest tak, że finały są ciężkie i nikt łatwo nie odda walki o mistrzowski tytuł. Jestem przekonany, że pod względem fizycznym, technicznym i taktycznym będziemy dobrze przygotowani. Pokazaliśmy też w trakcie sezonu, że zespołowość jest naszym atutem i możemy liczyć na całą naszą kadrę. Jesteśmy gotowi do walki; cieszymy się, że nasz klub zameldował się w tym finale i powalczy o złoto.
- Pewnie cieszy pana fakt, że finał będzie rozgrywany do trzech zwycięstw i pierwszy mecz nikogo jeszcze nie postawi pod ścianą.
- Uwielbiam długie play-offy i bardzo się cieszę, że w finale gra się do trzech wygranych. Proszę popatrzeć na to co się dzieje w tym sezonie chociażby w lidze rosyjskiej, gdzie tylko jeden mecz finałowy decyduje o mistrzowskim tytule i szkoda, że tak jest. W półfinale z ŁKS-em też byliśmy już w mocno niekomfortowej sytuacji po bardzo słabym pierwszym meczu u siebie, który przegraliśmy i musieliśmy odrabiać straty dosłownie z nożem na gardle, ale poradziliśmy sobie wygrywając w Łodzi 3-0. W półfinałowej rywalizacji udowodniliśmy w kluczowych momentach, że byliśmy lepszym zespołem i zasłużyliśmy na grę w finale.
- To będzie pierwsza w historii finałowa rywalizacja Developresu SkyRes z Grupą Azoty Chemikiem Police o złoty medal mistrzostw Polski. Czy to będzie również siatkarskie święto i siatkówka na najwyższym możliwym poziomie w TAURON Lidze?
- Mam nadzieję, że poziom tych finałów będzie wysoki od strony sportowej, ale tak naprawdę najbardziej liczy się tutaj walka o zwycięstwo i to nas przede wszystkim interesuje. Życzę wszystkim kibicom w Polsce, aby mieli powody do zadowolenia i delektowali się tymi finałami, ale najbardziej zależy mi na wygranej mojego zespołu.
Powrót do listy