Stefano Lavarini: Mecz z Serbią to dobra lekcja przed igrzyskami
- Pojedziemy do Paryża, żeby pokazać naszą maksymalnie najlepszą siatkówkę - mówił po zakończeniu Memoriału Agaty Mróz-Olszewskiej trener reprezentacji Polski Stefano Lavarini.
Dwa zwycięstwa i jedna porażka - to bilans reprezentacji Polski po Memoriale Agaty Mróz-Olszewskiej. Trener Stefano Lavarini podsumowuje ostatnie przygotowania do najważniejszej imprezy tego sezonu reprezentacyjnego.
TAURON Liga: Jak podsumuje pan Memoriał Agaty Mróz-Olszewskiej w wykonaniu polskiej drużyny, który był sprawdzianem formy zespołu przed igrzyskami w Paryżu?
Stefano Lavarini (włoski szkoleniowiec reprezentacji Polski): Chciałbym zacząć od tego, że jestem bardzo wdzięczny za świetną organizację turnieju i przyjęcie nas w Mielcu. Myślę, że to był znakomity sposób, żeby uczcić pamięć Agaty Mróz-Olszewskiej i wielka przyjemność dla nas wszystkich, aby przy okazji zaprezentować się przed polską publicznością. To jest akurat taki sezon, w którym nie mieliśmy w Polsce tak ważnych turniejów mistrzowskich czy kwalifikacyjnych jak w poprzednich latach, kiedy mogliśmy przeżyć wspaniałe momenty z polskimi kibicami. Dla nas to wyjątkowe, żeby poczuć ten ciepły i przyjazny doping naszych fanów. To było ważne przed wylotem na turniej olimpijski. Jeśli chodzi o same mecze i poziom gry, to mieliśmy możliwość zagrać w Mielcu trzy spotkania, które chcieliśmy wykorzystać na sprawdzenie naszej formy na tle innych uczestników turnieju olimpijskiego. Podobnie jak inne zespoły uczestniczące w Memoriale, jesteśmy w mniej więcej w tym samym punkcie przygotowań. Jak każdy tutaj, sprawdzaliśmy nasze wybory, balans w zespole i różne momenty gry. To czego najbardziej potrzebowaliśmy, czyli rywalizacji na tle innych drużyn, zostało zrealizowane. Mieliśmy możliwość sprawdzenia się w warunkach meczowych, przetestować naszą formę, sprawdzić też taktykę i różne rozwiązania na boisku. Ogólny bilans tych trzech meczów jest całkiem dobry. Oczywiście szkoda nam przegranej z Serbią. Chcieliśmy wygrać i zaczęliśmy to spotkanie bardzo dobrze. Po pierwszym secie Serbki zaczęły jednak grać na wyższym poziomie od nas i musimy zaakceptować to, że nie byliśmy tak błyskotliwi i skuteczni jak w początkowej fazie meczu. To była dla nas kolejna lekcja i nauczka, że za każdym razem musimy naciskać na rywala od początku do końca, żeby być w stanie rywalizować jak równy z równym z takimi zespołami jak Serbia. Jeśli tego nie robimy, to kończy to się w ten sposób jak z Serbkami, czyli naszą porażką. Chcąc wygrywać takie mecze musimy grać na dobrym poziomie od początku do końca. Tym razem tak niestety nie było, ale to jest też dla nas ostatnia dobra lekcja przed igrzyskami.
TAURON Liga: Serbki to aktualne mistrzynie świata, które zdobywały medale olimpijskie na poprzednich turniejach. To są rywalki równie wymagające jak Brazylijki, czy Japonki, z którymi zmierzycie się w grupie na igrzyskach w Paryżu?
Oczywiście. Nie ma co kierować się tylko rankingiem światowym, który zmienia się na przestrzeni sezonu i jest różny po kolejnych turniejach mistrzowskich. Takie zespoły jak Serbia, Brazylia czy Japonia mają bardzo duże doświadczenie gry na ważnych imprezach i zwykle liczą się w walce o medale. Zawsze dobrze jest mierzyć się z mocnymi rywalami właśnie przed turniejami docelowymi, bo ich nastawienie jest wtedy znakomite. Trzeba brać z nich przykład jeśli chodzi o to podejście. Na ten moment jesteśmy w miarę zadowoleni z naszej dyspozycji i wiemy nad czym jeszcze trzeba pracować. Pojedziemy do Paryża, żeby pokazać naszą maksymalnie najlepszą siatkówkę.
TAURON Liga: Ma pan już doświadczenie trenerskie z poprzednich igrzysk olimpijskich, kiedy dotarł pan z Koreą do pierwszej czwórki turnieju. Jak zamierza pan przygotować polski zespół mentalnie na to wszystko co dzieje się chociażby w wiosce olimpijskiej i może też rozpraszać sportowców?
Na pewno nie da się od tego wszystkiego uciec, bo nie można udawać będąc już na samych igrzyskach, że właściwie to się na nich nie jest. To jest doświadczenie, które trzeba zebrać i trzeba się też cieszyć oraz przeżywać wszystko to co jest związane z igrzyskami. Jeśli chodzi o samą rywalizację sportową, to oczywiście ważne jest, żeby w jakiś sposób się wyizolować. To jest coś takiego jak włączyć się do sieci, ale potem, jak trzeba utrzymać koncentrację na meczu, to rozłączyć się. Musimy być tam skoncentrowani na naszej pracy, bo na końcu, nawet jeśli atmosfera i otoczka turnieju olimpijskiego jest inna niż przy okazji turniejów mistrzowskich czy VNL, liczy się przecież rywalizacja sportowa. Boisko jest takie same, reguły gry też się nie zmieniają, drużyny przeciwne grają w taki sam sposób. Poziom koncentracji na grze jaki jest się w stanie z siebie wydobyć jest tutaj jednak najważniejszy. Życzę nam wszystkim, żebyśmy to właśnie zrobili. Trzeba to wszystko przeżyć, cieszyć się tym doświadczeniem, ale w tym samym czasie na boisku skupić się na grze jeszcze bardziej niż zwykle i czerpać dużą przyjemność ze swojej gry.
TAURON Liga: W wywiadach często powtarza pan, że nie lubi mówić o oczekiwaniach. Z jakimi nadziejami pojedzie pan wraz z polskim zespołem na igrzyska?
Chciałbym, żebyśmy wygrali nasz ostatni mecz na tym turnieju i tego nam wszystkim życzę.
Powrót do listy