Stefana Veljković: pobudka była nam potrzebna
- Każdy ma słabości. Trzeba tylko umieć je uwypuklić - mówi środkowa Chemika Police Stefana Veljković przed dzisiejszym meczem w Stambule z Fenerbahce Grundig w play off Ligi Mistrzyń. Przed odlotem do Turcji podopieczne trenera Giuseppe Cuccariniego przegrały w ORLEN Lidze w Bielsku-Białej z BKS ALUPROF PROFI CREDIT 0:3.
Zaskoczyła cie dobra forma Aluprofu?
STEFANA VELJKOVIĆ: Nie byłam zaskoczona nimi, tylko nami. Bielsko to solidny zespół, ale nie najwyższy, europejski poziom. Dlatego przy pełnej koncentracji powinniśmy z nim zwyciężyć. Przegraliśmy, mamy na swoim koncie bardzo słaby występ.
Co zawiodło?
STEFANA VELJKOVIĆ: Wszystko! Elementy techniczne, ale i emocjonalne. Nie potrafiłyśmy wygrać ze swoimi słabościami. Dlatego przegrałyśmy 0:3.
Nie macie zbyt dużo czasu na analizę tego spotkania, bo dwa dni później musicie zagrać jeden z najważniejszych meczów w tym sezonie.
STEFANA VELJKOVIĆ: I bardzo dobrze, dzięki temu szybciej zapomnimy. Sezon jest długi, gramy bardzo dużo pojedynków. Porażki muszą się przydarzyć. Być może to lepiej, że przydarzyła się teraz, przed meczem z Fenerbahce. Potrzebujemy pobudki, wyraźnego sygnału, że grając w ospały sposób nie mamy szans na zwycięstwo. Jesteśmy złe, a to może dobrze wpłynąć na wtorkowe spotkanie.
Po pierwszym meczu z Fenerbahce w Azoty Arenie trudno znaleźć u Turczynek jakąś słabość.
STEFANA VELJKOVIĆ: Każdy ma słabości. Trzeba tylko umieć je uwypuklić. Żeby to zrobić, musimy zagrać dobrze. W pierwszym spotkaniu nie zagrałyśmy zbyt dobrze, popełniałyśmy błędy i nie udało nam się wywrzeć na rywalkach presji. Przeciwnik grający na luzie pozwala sobie na więcej. Jeśli we wtorek zagramy na wysokim poziomie, to wtedy przekonamy się, jakie są słabości Fenerbahce.
Trudniej jest ci blokować Kim czy Mihajlović?
STEFANA VELJKOVIĆ: Nie wiem. Mihajlović znam z kadry narodowej. Nie wspominam dobrze gry przeciwko niej, ponieważ kiedyś wybiła mi palec (śmiech). Jest bardzo silna, atakuje z siłą, którą mają mężczyźni. Z kolei Kim to klasa sama w sobie, wszyscy na świecie wiedzą, jaka to zawodniczka. Dla mnie blok to nie zawsze kwestia zdobytego punktu. Najpierw wszystko zaczyna się od dobrego wyboru, bycia we właściwej strefie boiska. W tej kwestii najważniejsze jest rozegranie Katarzyny Skorupy. To siatkarka, którą trudno jest przeczytać, ponieważ preferuje szybką grę. Trzeba nadążać!
Jakie podejście potrzebne jest w meczu rewanżowym?
STEFANA VELJKOVIĆ: Takie, które prezentowałyśmy na początku sezonu. Musimy się cieszyć, mieć radość z gry. Wtedy nasza siatkówka wgląda najlepiej i mamy szanse wygrać z każdym.