Stefana Veljković: lubię Polskę
.Środkowa Chemika Police Stafana Veljković o życiu w Polsce, Szczecinie, polskiej i tureckiej ekstraklasie oraz najbliższych rywalkach w Lidze Mistrzyń.
- Minęły ponad dwa miesiące odkąd zamieszkała pani w Polsce, w Szczecinie oraz zaczęła grę w Chemiku Police. Czy zdążyła się pani już tutaj zadomowić? Jak pani sobie radzi z codziennymi zadaniami?
- Po życiu w ogromnym mieście, w Stambule, w którym ostatnio mieszkałam, jestem teraz tutaj i czuję się naprawdę bardzo dobrze. Ja, tak samo zresztą jak moje koleżanki, rodaczki, nie mamy problemu z poruszaniem się i kontaktem z ludźmi, robimy codzienne zakupy. Co ważne, jedzenie jest tutaj podobne jak w Serbii, więc to jest także pozytywny aspekt życia w Polsce. Blisko jest także do Berlina, wielkiej metropolii, więc jest mi w Szczecinie bardzo dobrze, jestem tu bardzo szczęśliwa. Lubię Polskę!
- Podziwiając pani świetną grę można przypuszczać, że w drużynie także znakomicie się pani zaaklimatyzowała. Czy to prawda?
- O tak, oczywiście! Mamy świetną drużynę. Jesteśmy jak dobrzy przyjaciele, a właściwie jak rodzina i czuję się tutaj jak w domu. Myślę, że to istotne, iż jest między nami taka więź, że jesteśmy sobie bliscy. Drużynę tworzą świetne zawodniczki, a w Chemiku Police są wspaniali ludzie. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa i wdzięczna za to, że tutaj jestem.
- Czy wyrobiła sobie pani już pogląd o polskiej ORLEN Lidze. Jak naszą ekstraklasę można porównać z turecką?
- W Stambule jest inaczej niż tutaj, trudno więc o porównywanie, gdzie i co jest lepsze, a co gorsze. Na pewno gra tam dużo dobrych zawodniczek, do grona których ja także się zaliczałam. Jednak w Polsce jest tak, jakby siatkówka i moja gra wskoczyły na wyższy stopień, na wyższy poziom. Bardzo się z tego powodu cieszę. Poza tym każdy zespół występujący w ORLEN Lidze ma w swoim składzie bardzo dobre, wartościowe zawodniczki. W związku z tym każdy mecz jest trudny i za każdym razem musimy walczyć o zwycięstwo.
- Czy miała pani kiedykolwiek okazję grać przeciwko Dynamu Kazań - najbliższemu rywalowi Chemika Police w Lidze Mistrzów?
- Nie, nigdy.
- Czy pani zdaniem Chemik Police jest w stanie wywalczyć dobry rezultat w środowym meczu z mistrzem Rosji i klubowym mistrzem świata?
- Ja generalnie kieruję się zasadą stawiania małych kroków do przodu. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że będzie to ciężki mecz z bardo silną drużyną, jedną z najmocniejszych w Europie. Przyjdzie się nam zmierzyć z najlepszymi siatkarkami na świecie. Niemniej Chemik Police również ma najlepsze zawodniczki, które będą w stanie im się przeciwstawić. To bardzo ważne, abyśmy zagrały przeciwko Kazaniowi bardzo dobrze, abyśmy walczyły. Po prostu, jeśli zagramy tak jak zazwyczaj, to zrobimy kolejny krok i osiągniemy dobry wynik.