Stawką nie tylko punkty
Weekendowe spotkania PlusLigi Kobiet były tylko przedsmakiem środowego wydarzenia. Pasjonująco zapowiada się bowiem starcie zespołów z Bielska-Białej i Muszyny, które z identycznym dorobkiem punktowym liderują rozgrywkom.
Pierwotnie do meczu miało dojść w połowie stycznia, ale obie drużyny kończyły wówczas grupowe zmagania w Lidze Mistrzyń. Zmiana terminu spowodowała, że środa 27 stycznia jawi się jako prawdziwe święto naszej ligowej siatkówki w żeńskim wydaniu.
W stolicy Podbeskidzia dojdzie do konfrontacji bezsprzecznie najlepszych polskich drużyn. Na wstępie zauważmy, że przecież podopieczne trenera Bogdana Serwińskiego bronią mistrzowskiego tytułu z ubiegłego sezonu, a bielszczanki kończyły rywalizację ze srebrnymi medalami i trofeum Pucharu Polski. Siłę obu zespołów na krajowym podwórku potwierdzają obecne rozgrywki. W 11 meczach tak siatkarki BKS Aluprof, jak i „mineralne” zgromadziły po 29 punktów, a pozycję lidera bielska ekipa zawdzięcza jednym setem więcej po stronie wygranych partii. W pierwszej rundzie PlusLigi Kobiet zawodniczki z Muszyny wykorzystały atut własnego parkietu i triumfowały 3:1. Nie można zapominać jednak, że konfrontacja była bardzo zacięta. Właśnie do takich przyzwyczaiły nas oba zespoły na przestrzeni ostatnich sezonów.
Charakterystyka personalna naszych eksportowych drużyn dla bacznych obserwatorów wydaje się w tym miejscu zbyteczna. W szeregach bielszczanek i zespołu przyjezdnego występuje wiele reprezentantek Polski. Rywalizacja czołowych siatkarek na poszczególnych pozycjach zapowiada się fantastycznie, co więcej wiele wskazuje na to, że obie drużyny przystąpią do potyczki z tym, co mają najlepszego do zaoferowania. Do zdrowia wracają bielszczanki – Eleonora Dziękiewicz i Natalia Bamber, które pomogły drużynie z Bielska-Białej odnieść wczoraj pewne zwycięstwo w niełatwym boju z łódzkim beniaminkiem. Problemów z odniesieniem sukcesu nie miały również siatkarki Banku BPS Muszynianki Fakro, gromiąc ekipę z Piły. Szkoleniowiec mistrzyń kraju mógł sobie pozwolić nawet na absencję Joanny Mirek i Agnieszki Bednarek-Kaszy, które wypoczywały m.in. przed środowym spotkaniem. To dowód, że mówienie o rezerwowych zawodniczkach w zespole z Muszyny jest pewnym nadużyciem.
W kontekście potyczki pomiędzy tak wyrównanymi drużynami trudno przyznawać więcej szans komukolwiek. Stawka spotkania jest w każdym razie duża. Zwyciężczynie będą blisko zakończenia rundy zasadniczej na pierwszym miejscu, zyskają atut boiska w ewentualnych bojach o złoto, a przede wszystkim przewagę psychologiczną w obliczu dalszej rywalizacji w rozgrywkach. Konfrontacja na szczycie PlusLigi Kobiet zapowiada się wobec powyższych faktów bardzo atrakcyjnie.
Początek meczu w hali przy ulicy Rychlińskiego w najbliższą środę o godzinie 18.00. Transmisję ze szlagieru przeprowadzi stacja Polsat Sport.
Powrót do listy