Starcie gigantów PlusLigi Kobiet
Sobotnie spotkanie pomiędzy liderem rozgrywek – BKS Aluprof i drugą w tabeli Muszynianką Fakro zapowiada się niezwykle atrakcyjnie. Rangi meczu nie umniejsza fakt, że końcowy wynik nie wpłynie bezpośrednio na układ ligowej tabeli.
Po dwunastu rozegranych kolejkach bielszczanki przewodzą ligowej stawce z kompletem zwycięstw, a jedyną stratę punktu podopieczne Igora Prielożnego zanotowały w starciu z… ekipą z Muszyny w pierwszej rundzie rozgrywek. Wówczas po zaciętym boju z wygranej w pięciu partiach cieszyły się siatkarki z Bielska-Białej. Zresztą bielskie zawodniczki regularnie wygrywają ostatnio z rywalkami, bo tak też było w rundzie zasadniczej poprzednich rozgrywek.
Opromieniona awansem do kolejnej fazy Ligi Mistrzyń drużyna z Muszyny z całą pewnością tanio skóry nie sprzeda w prestiżowym meczu ligowym. Sześć punktów, które dzieli oba zespoły to dystans wciąż możliwy do zredukowania, a chyba i tak ważniejsza będzie tzw. przewaga psychologiczna przed decydującą częścią zmagań w PlusLidze Kobiet. Ze spotkaniem w Bielsku-Białej wiąże się kilka dodatkowych smaczków, o których wypada wspomnieć. Przede wszystkim jest to konfrontacja zawodniczek, które na poszczególnych pozycjach będą rywalizować zapewne o miejsce w kadrze trenera Jerzego Matlaka. Anna Barańska, Natalia Bamber, Eleonora Dziękiewicz, Katarzyna Skorupa, Agata Sawicka z bielskiej strony siatki naprzeciw Aleksandry Jagieło, Kamili Frątczak, Sylwii Pyci, Izabeli Bełcik i Marioli Zenik. Czego trzeba więcej, aby obejrzeć widowisko na najwyższym poziomie?
Rozważyć można zatem jeszcze jedną ważną kwestię z punktu widzenia sobotniej potyczki. Mecz awizowany nie bez przesady jako starcie potentatów żeńskiej siatkówki nad Wisłą, może mieć swój początek już przed pierwszym gwizdkiem. Wszystko z powodu niepokojących sygnałów, jakie docierają znad Białej. Na rewanżową, przegraną konfrontację pucharową z rosyjską Urałoczką nie pojechały cztery kluczowe siatkarki bielskiej drużyny – Anna Barańska, Eleonora Dziękiewicz, Katarzyna Skorupa oraz Agata Sawicka. Wymienione zawodniczki w tym tygodniu więcej czasu spędziły w łóżkach niż na parkiecie. Czy zatem zespół Igora Prielożnego przystąpi do spotkania ze stuprocentowym nastawieniem na sukces?
Ewentualny triumf, bądź nawet zdobycz punktowa gospodyń praktycznie przesądza sprawę pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej rozgrywek ligowych. Fakt ten oczywiście nie jest bez znaczenia w kontekście bezpośrednich meczów w fazie playoff, ale nie można przeceniać jego wagi. Dowodem niech będzie sytuacja z ubiegłego sezonu, gdy bielszczanki rozbiły u siebie Muszyniankę Fakro 3:0, ale z mistrzowskiego tytułu cieszyły się ostatecznie podopieczne Bogdana Serwińskiego.
Sobotni mecz rozpocznie się o godzinie 14:45, a bezpośrednią transmisję z hitowej batalii przeprowadzi stacja Polsat Sport.