Stal - Farmutil 2:3
Siatkarki Stali Mielec przegrały dwukrotnie we własnej hali z Farmutilem Piła. W sobotę w Pucharze Polski 1:3, a w niedzielę w ostatnim meczu fazy zasadniczej 2:3 (24:26, 25:23, 26:28, 25:22, 12:15). MVP meczu została Milena Sadurek.
Ligowy pojedynek dla obu drużyn miał dość istotne znaczenie. Podopieczne trenera Wiesława Popika musiały bronić dziewiątego miejsca, które daje im handicap większej ilości meczów we własnej hali w barażach. Natomiast pilanki cały czas odczuwały na plecach oddech goniącego Centrostalu Bydgoszcz, który toczył korespondencyjny pojedynek o trzecią lokatę. Trener Jerzy Matlak w trakcie meczu wysyłał nawet swoje rezerwowe, by te sprawdzały jak radzi sobie Centrostal w starciu z Calisią Kalisz.
- Jestem rozczarowany postawą swoich zawodniczek, nie umniejszając oczywiście nic Stali. Dziewczyny zagrały słaby mecz. Mam nadzieje, że ta słabsza forma to jedynie efekt zmęczenia ciągłym graniem - mówił po meczu niezadowolony trener Matlak.
Mielczanki mimo, że stawka meczu nie była dla nich zbyt wysoka zagrały naprawdę dobre spotkanie. Nieźle przyjmowała zagrywkę, a w ataku ciężar gry wzięła na siebie Katarzyna Zaroślińska, który mecz zaczęła na ławce, a mimo to zdołała zdobyć aż 24 punkty. Nie wystarczyło to jednak aby pokonać zespół trenera Matlaka, a losy pojedynku rozstrzygnęły się w tie-breaku, gdzie górą było doświadczenie pilanek
– Przed nami ciężka walka o pozostanie w lidze. Już kilku dni ciężko trenujemy. W środę jedziemy na zgrupowanie do Kielnarowej, aby jak najlepiej przygotować się do najważniejszych spotkań tego sezonu – mówi libero Stali, Magdalena Banecka.
Mielczanki, aby pozostać w PlusLidze Kobiet, najpierw w rywalizacji do 4 zwycięstw muszą się uporać z Calisią. Jeśli sztuka ta im się powiedzie, następnie będą musiały wygrać rywalizację do 3 zwycięstw z wicemistrzem I ligi. - Cieszę się, że dziewczyny wytrzymały kondycyjnie dwa mecze. Jesteśmy teraz w mikrocyklu przygotowawczym do barażów - stwierdził trener Stali, Wiesław Popik.