Sporo zmian w życiu Kornelii Moskwy
O początkach przygody z siatkówką, złotym medalu mistrzostw Europy kadetek, bielskim klubie i debiucie w dorosłej reprezentacji Polski mówi Kornelia Moskwa w rozmowie z portalem BKS Aluprof.
- Jak zaczęła się twoja przygoda z siatkówką?
Kornelia Moskwa: Dość nietypowo. W szóstej klasie szkoły podstawowej podczas szkolnych zawodów w piłkę ręczną zauważył mnie trener Marcin Widera i zaprosił na trening siatkówki. Spodobało mi się, bo to gra zespołowa i dużo mniej kontaktowa niż piłka ręczna, a że moje dwie siostry też uprawiają sport: biegi i piłkę ręczną, to i ja postanowiłam spróbować swoich sił.
- Dość szybko okazało się, że był to dobry wybór, bo gra w klubie zaowocowała powołaniami do reprezentacji Polski.
- Z KPKS Halemba, którego jestem wychowanką najpierw dostałam powołanie do kadry Śląska na turniej nadziei olimpijskich. Następnie powołano mnie na zgrupowanie kadry Polski, gdzie już pod koniec pierwszego obozu dowiedziałam się, że dostałam się do SMS Sosnowiec.
- Dzięki temu miałaś okazję do regularnych występów w młodzieżowej reprezentacji Polski. Rok temu byłaś również w składzie reprezentacji Polski kadetek, która zdobyła mistrzostwo Europy. Jak wspominasz ten sukces?
- Muszę powiedzieć, że gra dla reprezentacji Polski to dla mnie duże wyróżnienie. Dzięki temu mogłam nie tylko zbierać doświadczenie, ale także poznać siatkarki z wielu krajów i zobaczyć wiele ciekawych rzeczy. W kwalifikacjach do ME wygrałyśmy wszystkie mecze po 3:0. Dało nam to dużą dawkę pewności siebie, dlatego też jechałyśmy po medal. Nie myślałyśmy o złocie, ale czas pokazał, że to złoto wywalczyłyśmy. Nie zapomnę tych chwil do końca życia.
- Jak to się stało, że znalazłaś się w BKS Aluprof?
- Zacznę może od tego, że wiele moich rówieśniczek z SMS Sosnowiec w tym sezonie zadebiutuje w ORLEN Lidze. To efekt tego, że SMS przeniósł się do Szczyrku, a wiele trenerów odeszło i szukałyśmy nowych perspektyw. Ja dość długo się wahałam, bo przede mną przecież matura, a treningi w dorosłym klubie nie zawsze da się pogodzić z nauką. Oprócz propozycji z Bielska-Białej miałam także z Ostrowca Świętokrzyskiego, ale wybrałam BKS Aluprof. Po pierwsze dlatego, że Bielsko-Biała jest bliżej mojego domu, a poza tym mam tutaj większe szanse na rozwój. Zostałam uczennicą Edu-Sport i będę mieszkać w internacie. Sporo zmian jak na rok przed maturą, ale wierzę, że mi się uda.
- Jak stawiasz sobie cel na ten sezon?
- Moim celem jest awans do pierwszej „szóstki”. Myślę, że trener da mi szansę zaprezentowania swoich umiejętności, a wtedy już tylko ode mnie będzie zależało, czy pokażę co potrafię i wykorzystam swoją szansę. W BKS Aluprof chcę jak najwięcej się nauczyć, a że podpisałam z klubem umowę na 3 lata, więc będę miała na to trochę czasu.
- Gra w BKS Aluprof przed Tobą, ale co ciekawe za Tobą już debiut w dorosłej reprezentacji Polski. Jak do niego doszło?
- Dostałam powołanie od trenera Piotra Makowskiego na turniej kwalifikacyjny do ME. Oprócz mnie z SMS Sosnowiec powołanie dostały także Malwina Smarzek i Paulina Bałdyga. Pojechałam z reprezentacją do Szwajcarii i zadebiutowałam w spotkaniu z Łotwą. Póki co był to krótki występ, bo weszłam na zagrywkę i trochę pograłam w pierwszej linii, ale mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła w kadrze grać więcej i dłużej.