Spore emocje w Bydgoszczy. Centrostal wygrywa ze Stalą
GCB Centrostal Bydgoszcz wygrał z KPSK Stalą Mielec 3:2 (25:20, 14:25, 25:23, 13:25, 16:14). MVP meczu Ewa Kowalkowska.
To było bardzo dziwne spotkanie, w którym gospodynie po wygranych setach oddawały całkowicie inicjatywę rywalkom. Także w tie-breaku przegrywały już 6:9, ale dzięki świetnej grze w ataku Ewy Kowalkowskiej, która w tym roku obchodzi jubileusz 25 lat siatkarskiej kariery bydgoszczanki skasowały cenne 2 punkty i odzyskały 4. miejsce.
W 1. secie ton rywalizacji nadawały początkowo gospodynie, prowadząc 8:4, 16:11 i 21:17. Wyróżniała się w końcówce młoda Patrycja Polak, która zdobywała cztery punkty z rzędu od stanu 20;17, a potem broniąc mocny atak Kwiatkowskiej umożliwiła kontrę - skuteczną - Kuligowskiej. W drugiej partii po asie Polak było 2:1 i na tym się skończyło, bo przy dobrych zagrywkach Agaty Wilk miejscowe miały kłopoty z dokładnym przyjęciem. Skuteczny blok mielczanek (7 pkt.) kontry, kapitalna gra w obronie Durajczyk pozwoliły Stali objąć prowadzenie 9:2, 18:10 i 24:13.
Trzeci set był bardzo zacięty, choć bydgoszczanki mogą mówić o pewnym szczęściu, gdyż w początkowej fazie rywalki oddając własnymi błędami (10) punkty, nie mogły przejąć inicjatywy. Prowadziły 6:3, 10:8, by właśnie po trzech błędach z rzędu oddać pola na moment Centrostalowi. Przy stanie 21:20 dla Stali Kowalkowska, Kuligowska i Mróz wyprowadziły swój zespół na prowadzenie 23:21, a ta ostatnia zablokowała na koniec atak z 2 linii Agaty Wilk.
Sześć błędów bydgoszczanek na początku 4. seta pozwoliło mielczankom objąć prowadzenie 9:1. Taki obrót sprawy wyraźnie wpłynął na Centrostal, który zdobył sam w tej partii sam 9 punktów, a przegrywając 4:14, 6:16 i 12:22, nie był w stanie dogonić Stali.
Losy meczu rozstrzygnęła w tie-breaku Kowalkowska. Jej dwie pierwsze akcje były nieudane (przekroczenie 3 metra przy ataku z 2. linii i blok rywalek). Potem jednak zdobywała punkt, kiedy tylko dostała piłkę do ataku i dzięki temu jej zespół zaczął odrabiać straty od stanu 6:9. Po autowym ataku Koczorowskiej był remis 11:11, ale jeszcze Spicer trafiła z zagrywki w antenkę i było 12:13. Wtedy Kowalkowska dwukrotnie nie dała szans rywalkom i choć kolejna jej kontra została zablokowana, to mecz zakończyły środkowe: Naczk i Mróz.
Dorota Ściurka: Gratuluję zwycięstwa. Szkoda, że nie wygrałyśmy tego spotkania, bo przyjechałyśmy tu powalczyć i to się udało, a kibicom mecz mógł się chyba podobać. Wyjeżdżamy więc nie do końca zadowolone, ale w kolejnych meczach musimy powalczyć i zdobywać punkty gdzie się da, żeby udało się wyjść z tego 9 miejsca.
Joanna Kuligowska: Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa, bo mecz był bardzo trudny. Nie wiem skąd to się bierze, że zaczynam dobrze, a potem w drugim secie rywal obejmuje taką przewagę. Zastanawiające to jest, bo to już drugie z rzędu takie nasze spotkanie.
Adam Grabowski: Dziękuję zespołowi za postawę, bo wracamy z podniesioną głową. Mecz był trudny dla jednego i drugiego zespołu. Jeżeli będziemy dalej grali tak jak dziś i pokażemy się z dobrej strony, to jestem pewien, że osiągniemy ten upragniony cel czyli grę w play off. Bo liga pokazuje, że jak się nawet silniejszego rywala przyciśnie, pokaże mu pazury to można coś ugrać.
Piotr Makowski: Analiza średnia jest tego meczu, szczególnie jeśli chodzi o te dwa przegrane przez nas sety. Od 3-4 tygodni zmagamy się z różnymi problemami, ale kłopoty mają także inni. Mielec zagrał dziś bardzo dobrze, szczególnie w obronie, a bilans bloku 12:23 wiele mówi. My zacięliśmy się w dwóch setach w jednym ustawieniu i musimy z tego wyciągnąć wnioski.