Sokołowa: tak czy inaczej zagramy w Londynie
- Nie ma sensu przywiązywać zbyt wielkiej rangi do wyników w World Grand Prix. A w igrzyskach olimpijskich w Londynie Rosja i tak zagra, niezależnie od wszystkiego. Co najwyżej wydłużymy sobie drogę - powiedziała mistrzyni świata z 2006 i 2010 roku Lubow Sokołowa.
Lubow Sokołowa po raz kolejny wyraziła swoją krytyczną opinię wobec turniejów World Grand Prix. - Nigdy nie przepadałam za tymi zawodami. Są one bardzo trudne i wyczerpujące. Gra się dużo meczów, którym towarzyszą długie i męczące przeloty. Do tego gra się w różnych strefach czasowych i klimatycznych. Organizm musi dostosowywać się do nowych warunków. Myślę, że turnieje World Grand Prix wymyślono dla młodych. Poważne traktowanie wyników w Grand Prix nie ma sensu - mówi Lubow Sokołowa.
Znakomita siatkarka liczy, że w mistrzostwach Europy wszystko ułoży się po myśli reprezentacji Rosji, w której zresztą zabraknie Sokołowej. - Z drugiej strony wyniki kontynentalnego czempionatu też nie mają wielkiego znaczenia w kontekście walki o igrzyska. Gdy nie awansujemy do Pucharu Świata, to i tak zagramy w Londynie. Awans uzyskamy w turnieju interkontynentalnym w Tokio, gdzie na pewno zagramy. Tak przynajmniej wynika ze światowego rankingu. O Londyn więc nie martwmy. Co najwyżej wydłużymy sobie drogę - zakończyła znakomita zawodniczka.
W rankingu FIVB prowadzi Brazylia 200 pkt przed USA 174 i Rosją 162,5. Kolejnymi zespołami z Europy są piąte Włochy 114,5, szósta Serbia 110 i dziewiąta Polska 66,5. Trudno zakładać, żeby w kolejnych notowaniach Rosjanki straciły pozycję lidera w gronie drużyn Starego Kontynentu.
Powrót do listy