Sobota z TAURON Ligą: UNI Opole - BKS BOSTIK Bielsko-Biała 3:1
UNI Opole wygrał z BKS BOSTIK Bielsko-Biała 3:1 (25:23, 14:25, 25:17, 25:22) w meczu szóstej kolejki TAURON Ligi. Statuetka MVP trafiła w ręce Kingi Stronias, która w całym spotkaniu zdobyła 17 punktów.
Beniaminek ligi bardzo dobrze radzi sobie w lidze. Na pięć rozegranych spotkań trzy z nich wygrał i zajmowały piąte miejse w tabeli. Bielszczanki z dwoma zwycięstwami plasowały się na siódmym miejscu.
– Zespół z Bielska ma niezwykle skuteczną atakującą. Mają przyjmujące, które są bardzo ofensywne Aleksandrę Kazałę, Weronikę Szlagowską oraz Martynę Borowczak. Jest też w tej drużynie solidna środkowa Magda Janiuk, którą dobrze znamy, była w drużynie UNI dwa lata temu – zauważa trener Nicola Vettori.
Początek spotkania był wyrównany z minimalną przewagą przyjezdnych 6:4. Obie ekipy zacięcie walczyły i przez dłuższy czas na tablicy wyników był remis 14:14 i 18:18. W drugiej części partii bielszczanki ponownie uzyskały dwa oczka przewagi 21:19. Jednak tej przewagi również nie utrzymały, bowiem opolanki szybko doprowadziły do remisu 23:23, a po chwili cieszyły się ze zwycięstwa 25:23.
W drugiej partii bielszczanki poprawiły grę i to one prowadziły trzema oczkami 9:6. Skuteczna w ataku była Aleksandra Kazała, wspomagała ją Gabriela Orvosova i przewaga zespołu BKS BOSTIK rosła 13:8. Opolanki miały problemy z przyjęciem i rozegraniem skutecznej akcji. Od stanu 15:11 grała praktycznie tylko jedna drużyna. Bielszczanki rządziły na boisku, były nieomylne w ataku i powiększały przewagę z każdą kolejną akcją 20:13. Atak Weroniki Szlagowskiej zakończył seta wysoką wygraną bielszczanek 25:14.
Trzeciego seta opolanki rozpoczęły od prowadzenia 7:1. Zawodniczki z Bielska -Białej miały problem z przyjęciem zagrywki gospodyń, a to utrudniało rozegranie skutecznej akcji na siatce i czteropunktowa przewaga utrzymywała się do połowy partii 16:12. W zespole UNI liderkami ataku były Regiane Bidias oraz Kinga Stronias, dzięki którym opolanki utrzymywały przewagę 21:15. Seta asem serwisowym zakończyła Marta Orzyłowska 25:17.
Kolejna odsłona to cały czas dobra gra opolanek 7:2. Od pierwszej piłki grały skutecznie i cierpliwie, czego nie można powiedzieć o podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka. Bielszczanki grały chaotycznie, mimo dobrego przyjęcia skrzydłowe miały problem ze skończeniem ataków. Choć udało im doprowadzić do remisu 12:12, to w kolejnych akcjach pogubiły się i straciły punkty 17:13. Sytuację bielszczanek próbowała ratować Weronika Szlagowska, jednak jej pojedyncze akcje przy błędach koleżanek z zespołu nie poprawiły wyniku. Ostatecznie partii wygrały opolanki 25:22.
Powrót do listy