Sobota z TAURON Ligą: ŁKS Commercecon Łódź - Joker Świecie 3:1
ŁKS Commercecon Łódź wygrał z Jokerem Świecie 3:1 (25:20, 22:25, 25:14, 25:19) w meczu siódmej kolejki TAURON Ligi. Statuetkę MVP zdobyła Kamila Witkowska, środkowa łódzkiej drużyny.
Łodzianki, które były faworytkami spotkania, z trzema wygranymi i trzema porażkami zajmowały szóste miejsce w tabeli ligi. Ich rywalki miały na koncie tylko jedną wygraną - z Energą MKS Kalisz w tie-breaku - i znajdowały się na ostatnim miejscu.
Początek premierowej odsłony był wyrównany 6:6. Dopiero w kolejnych akcjach łodzianki, głównie po błędach świecianek, odskoczyły na pięć oczek 11:6. Podopieczne Bulenta Karslioglu nie poddały się i powoli zaczęły odrabiać straty. Skuteczne na siatce były Julia Twardowska oraz Joanna Sikorska i to dzięki nim na tablicy wyników ponownie pojawił się remis 17:17. Końcówka jednak ponownie należała do gospodyń. Punkty zdobywały Weronika Sobiczewska oraz Veronika Jones-Perry i łodzianki uzyskały trzypunktową przewagę 23:20. Ostatni punkt zagrywką zdobyła Roberta Ratzke 25:20.
W drugim secie zawodniczki Jokera poprawiły przyjęcie, dzięki czemu rozgrywająca mogła grać wszystkimi opcjami na siatce i przez długi czas trwała walka punkt za punkt 5:5 i 12:12. W połowie seta przyjezdne zdobyły dwa oczka przewagi 16:14 nad gospodyniami. Kolejne punkty na konto świecianek dołożyły Maria Luisa Oliveira, Judyta Gawlak czy zagrywką Paulina Brzoska i ich przewaga urosła 20:16. Nie pomogły zmiany, jakich dokonał trener ŁKS-u Michał Masek. Jego zawodniczki nadal grały chaotycznie, popełniały błędy, które w końcówce okazały się bardzo kosztowne. Seta do 22 wygrały świecianki.
Partia numer trzy od początku układała się po myśli łodzianek. Rozpoczęły od prowadzenia 8:5 i utrzymywały przewagę. W tej części skuteczna była Kamila Witkowska, która świetnie radziła sobie na środku siatki, wspomagała ją niezawodna na skrzydłach Veronika Jones-Perry i przewaga ŁKS-u rosła 15:9. Tym razem świecianki grały chaotycznie, popełniały błędy i traciły kolejne oczka 19:11. W końcówce podopieczne Michała Maska były nie do zatrzymania, wygrawając partię bardzo wysoko 25:14.
Wydawało się, że przegrana w poprzednim secie nie załamała świecianek. Na początku partii poprawiły grę i prowadziły zaciętą walkę punkt za punkt 9:9. Dwa błędy, które popełniły w ataku dały łodziankom przewagę 11:9 i w kolejnych akcjach musiały gonić wynik 15:15. W połowie seta w jednym ustawieniu łodzianki zdobyły pięć punktów 20:15 i przejęły inicjatywę na boisku. Przyjezdne poderwały się jeszcze do walki, odrobiły część strat 21:18, jednak nie odmieniły losów spotkania. Blok Kamili Witkowskiej zakończył partię wynikiem 25:19.
Powrót do listy