Sobota z TAURON Ligą: Grot Budowlani Łódź - BKS BOSTIK Bielsko-Biała 1:3
Grot Budowlani Łódź przegrał z BKS BOSTIK Bielsko-Biała 1:3 (24:26, 15:25, 25:19, 28:30) w meczu 18. kolejki TAURON Ligi. W pierwszym spotkaniu fazy zasadniczej zwycięstwo odniosły łodzianki 3:1. MVP rewanżowego spotkania została Gabriela Orvosowa.
Gospodynie sobotniego spotkania zajmują aktualnie szóste miejsce w tabeli, mając na koncie dwadzieścia osiem punktów. Dwie pozycje niżej, z dwudziestoma dwoma oczkami, plasują się bielszczanki, jendak mają jeden mecz zaległy do rozegrania.
- Każda z nas zdaje sobie sprawę z tego jak ważny jest ten mecz, dlatego podchodzimy do niego w pełni zmobilizowane i mam nadzieję, że zostawimy kawał serducha na boisku - powiedziała przed spotkaniem Monika Fedusio, przyjmująca łódzkiej drużyny.
Gospodynie rozpoczęły spotkanie od prowadzenia 4:1. Bielszczanki, które spotkanie zaczęły nerwowo, gdy tylko uspokoiły grę, odrobiły część strat 8:7, a po ataku Gabrieli Orvosovej oraz bloku Martyny Świrad zremisowały 12:12. Do stanu 18:18 obie ekipy walczyły punkt za punkt. Dwie udane akcje na siatce Gabrieli Orvosovej dały przewagę bielszczankom 20:18. Łodzianki nie poddały się i w końcówce dogoniły rywalki 22:22. Set rozstrzygnął się na przewagi, a tu lepsze okazały się przyjezdne, które wygrały 26:24.
Dobra postawa podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka przeniosła się na drugą partię, którą rozpoczęły od prowadzenia 6:2, a po kolejnych akcjach, głównie Gabrieli Orvosovej, miały osiem punktów przewagi 14:6. Łodzianki, mimo dobrego przyjęcia, nie potrafiły skończyć ataku i traciły kolejne oczka 16:9. W drugiej części partii przyjezdne wyraźnie dominowały na boisku 22:14, a seta zakończyła czeska atakująca 25:15.
W trzecim secie łodzianki poprawiły grę i po wyrównanym początku 4:4, odskoczyły przyjezdnym na pięć oczek 10:5. Dobra gra Any Cleger, która zagrała od początku seta, oraz Weroniki Centki w końcówce seta dała łodziankom siedem punktów przewagi 20:13 i tę wysoką przewagę podopieczne Jakuba Głuszaka utrzymały do końca, wygrywając do 19.
Set numer cztery okazał się ostatnim w meczu. Bielszczanki powróciły do dobrej gry z dwóch pierwszych partii i szybko uzyskały czteropunktowe prowadzenie 7:3. Wprawdzie łodzianki w jednym ustawieniu zdołały odrobić większość strat 8:7, jednak podopieczne Bartłomieja Piekarczyka kontrolowały sytuację na boisku 12:10. W połowie partii, po udanych akcjach Martyny Świrad oraz Aleksandry Kazały, a także błędach gospodyń bielszczanki miały cztery punkty przewagi 16:12. Gospodynie po raz kolejny rzuciły się do odrabiania strat. Punktowe akcje Zuzanny Góreckiej oraz Any Cleger doprowadziły do remisu 19:19 i do stanu 24:24 trwała zacięta walka o każdy punkt. Długo żadna z drużyn nie potrafiła rozstrzygnąć seta na swoją korzyść 28:28. Ostatecznie zrobiły to bielszczanki po asie serwisowym Orvosovej i udanym ataku Weroniki Szlagowskiej 30:28.
Powrót do listy