Sobota z LSK: Wisła Warszawa SA - #VolleyWrocław 1:3
Wisła Warszawa SA przegrała z #VolleyWrocław 1:3 (23:25, 26:28, 25:23, 21:25) w meczu pierwszej kolejki Ligi Siatkówki Kobiet. MVP Aleksandra Rasińska.
Po 16 latach damska ekstraklasa wróciła do Warszawy. Wisła w pierwszej kolejce Ligi Siatkówki Kobiet w sobotę przegrała 1:3 (23:25, 26:28, 25:23, 21:25) z drużyną #VolleyWrocław. Stołeczny zespół zagrał bez czterech zawodniczek.
Przed meczem okazało się, że Wisła na inaugurację będzie musiała radzić sobie bez trzech zagranicznych siatkarek. Ukraińska rozgrywająca Elena Nowgorodczenko oraz Brazylijki: atakująca Joycinha oraz przyjmująca Niki del Rio nie mogły wystąpić ze względów proceduralnych. Ze względów zdrowotnych zabrakło także środkowej Katarzyny Urbanowicz. W składzie zespołu prowadzonego po raz pierwszy przez Agnieszkę Rabką było zatem tylko osiem siatkarek. Mimo osłabieni, stołeczna drużyna pokazała wielką wolę walki.
Pierwszy, historyczny punkt na parkietach ekstraklasy Wisła zdobyła po błędzie rywalek, które dotknęły siatki. Premierową akcję zakończyła za to chwilę później Katarzyna Marcyniuk. Gospodynie wygrywały 12:8, ale kilka minut potem po świetnych serwisach Aleksandry Rasińskiej goście prowadzili 18:14. Dobra akcje Mikołajewskiej i Lipskiej, a potem as Marcyniuk sprawił, że był remis 23:23. Ostatnie dwie akcji należały do gości. Najpierw zaatakowała Rasińska, a potem w Wiśle pomyliła się Mikołajewska (23:25).
Druga odsłona była równie emocjonująca. Przyjezdne wygrywały 18:15, ale po super ataku Lipskiej było tylko 19:20. Za chwilę wrocławianki prowadziły już 23:19. Wisła się nie poddała. Po asie Szymańskiej, a potem ataku Lipskiej było tylko 22:23. Za moment super blokiem na Kacprzak popisała się Połeć. Cały czas w polu serwisowym była Szymańska. Kacprzak za chwilę się nie pomyliła i po asie Mikołajewskiej to Wisła miała piłkę setową (26:25). Po ataku Rasińskiej i błędzie w rozegraniu Olczyk, to przyjezdne miały szansę na wygranie partii. W ataku pomyliła się Marcyniuk i było 2:0 dla wrocławianek.
Trzeci set rozpoczął się fatalnie dla Wisły (1:7), ale potem było tylko lepiej. Znakomicie grały wszystkie zawodniczki, a wyróżniała się głównie Marcyniuk. Świetnie serwowała i po siatką czujnie grała Szymańska, a w obronie pięknie prezentowała się libero Ada Adamek. Bemowskie Syreny, które z konieczności muszą występować w Arenie Ursynów, odrobiły straty. Końcówka znów była pasjonująca. Jeszcze raz mieliśmy wynik 23:23. Tym razem jednak ostatnie akcje należały do Wisły. Piłkę setową wykorzystała Szymańska. To była zatem premierowa partia wygrana przez stołeczną ekipę w ekstraklasie od 16 lat. Tyle bowiem czasu minęło od momentu, gdy w najwyższej klasie rozgrywkowej występowała Skra Warszawa.
W czwartej odsłonie znów lepiej zaczęły przyjezdne (8:5) i praktycznie cały czas utrzymywały dwupunktową przewagę. W końcówce zwiększyły ją do czterech (20:16). Wrocławianki zaczęły popełniać błędy w ataku i zrobiło się tylko 20:21. Cudowanie zaatakowała Lipska i był remis (21:21). Po naszej pomyłce w ataku, asem serwisowym popisała się kapitan gości Roksana Wers (23:21). Po chwili było po meczu (25:21).
W następną sobotę o godzinie 18 Wisła zagra na wyjeździe z Bankiem Pocztowym Pałacem Bydgoszcz.
Statystyki meczu: http://www.lsk.pls.pl/games/id/1100529.html
Powrót do listy