Sobota z LSK: #VolleyWrocław - Wisła Warszawa 3:0
#VolleyWrocław wygrał z Wisłą Warszawa 3:0 (26:24, 25:12, 25:20) w zaległym meczu 12. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet. Warszawianki tylko w pierwszej partii nawiązały walkę z rywalkami, w pozostałych dwóch były cieniem dobrze spisujących się wrocławianek. Statuetka MVP trafiła w ręce rozgrywającej Dominiki Mras.
Starcie ostatniej i przedostatniej drużyny LSK zapowiadało się ciekawie. Wrocławianki chciały poprawić swój wynik i awansować na wyższą lokatę w tabeli, warszawianki z kolei pod wodzą nowego trenera, Serba Dejana Desnicy, marzyły o pierwszym zwycięstwie w tegorocznych rozgrywkach.
Zawodniczki Wisły, mimo braku brazylijskiej atakującej Joyce Gomes da Silvy oraz przyjmującej Eweliny Mikołajewskiej, bardzo dobrze rozpoczęły spotkanie. Były skuteczne w ataku i na bloku, doskonale grały w kontrze 10:7. W grze wrocławianek było sporo niepewności, co przekładało się na kolejne straty. W połowie partii przyjezdne prowadziły już pięcioma oczkami 15:10. Przerwa na żądanie Wojciecha Kurczyńskiego niewiele przyniosła, bowiem warszawianki dalej grały skutecznie na siatce 22:17. Wtedy trener wrocławianek dokonał podwójnej zmiany – na boisku pojawiły się Natalia Gajewska oraz Klaudia Felak. Ich wejście ożywiło grę gospodyń. Młoda przyjmująca w końcówce seta była bezbłędna i dzięki jej udanym atakom wrocławianki doprowadziły do remisu 24:24, a następnie skończyły dwie ostatnie piłki seta 26:24.
W drugiej partii wrocławianki poszły za ciosem i szybko osiągnęły pięciopunktową przewagę nad rywalkami 10:5. Gospodynie narzuciły swoje tempo gry, kontrolowały to, co działo się na boisku i długo utrzymywały wysokie prowadzenie 15:8. Warszawianki z kolei w niczym nie przypominały dobrze zorganizowanej drużyny z pierwszej partii, popełniały proste błędy, nie były w stanie wyprowadzić żadnej skutecznej akcji 18:9. Seta wygrały wrocławianki 25:12.
Trzeci set to dominacja gospodyń już od pierwszej piłki 9:3. Podobnie jak w poprzedniej partii, tak i w tej rządziły na boisku. Były skuteczne na skrzydłach i w bloku, z każdą akcją powiększając przewagę 13:7. W połowie seta przeciwniczki zebrały siły i zniwelowały wysoką przewagę gospodyń 19:17, to jednak było za mało na świetnie grające podopieczne Wojciecha Kurczyńskiego. W ostatnich akcjach ponownie okazały się lepsze, wygrywając seta 25:20.
Statystyki z meczu: http://www.lsk.pls.pl/games/id/1100459.html
Powrót do listy