Sobota z LSK: ŁKS Commercecon Łódź - Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz 3:2
ŁKS Commercecon Łódź pokonał Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz 3:2 (23:25, 25:18, 25:17, 24:26, 15:13) w meczu pierwszej kolejki Ligi Siatkówki Kobiet. MVP Marta Wójcik.
W poprzednim sezonie oba pojedynki pomiędzy tymi zespołami na swoją korzyść rozstrzygnęły łodzianki. Dwa lata wcześniej w rundzie zasadniczej jeden mecz wygrały Pałacanki, a drugi należał do przeciwniczek. Faworytkami tego spotkania wydają się więc być gospodynie, jednak nowy sezon to nowy rozdział i już w sobotę wszystko zostanie zweryfikowane na parkiecie.
ŁKS Commercecon był bliski zdobycia kompletu punktów. Jednak przegrał końcówkę pierwszego seta oraz czwartego, w którym miał piłki meczowe. Przy ogłuszającym dopingu swoich fanów łodzianki dzięki dobrej dyspozycji w bloku doprowadziły w czwartym secie do piłek meczowych (24:21). Chyba nikt w hali nie spodziewał się tego, co nastąpiło później... Monika Fedusio udała się w pole zagrywki i popisała się niesamowitą serią - posłała na drugą stronę dwa asy serwisowe, jej kolejny agresywny float wykorzystała na lewym skrzydle Krzywicka, a potem po zagrywce Moniki piłka przetoczyła się po taśmie na drugą stronę. Bydgoszczanki wygrały tę partię 26:24 po niesamowitym finiszu!
Bydgoszczanki wyszły na tie-breaka wyraźnie podbudowane powrotem do meczu, a łodzianki chyba nie mogły uwierzyć, że ten pojedynek nadal trwa. Efektowna czapa Marty Ziółkowskiej i Patrycji Polak-Balmas dała Pałacowi prowadzenie 3:0. ŁKS miał ogromne problemy z kończeniem swoich akcji, a na lewym skrzydle Pałacu wręcz szalała Ewelina Krzywicka i przy zmianie stron ekipa trenera Mateli prowadziła 8:3. Absolutnie nie oznaczało to końca emocji, bowiem po zrobieniu przejścia gospodynie postraszyły swoim serwisem i odrobiły kilka oczek (7:8). W Sport Arenie trwała walka na noże, po stronie gości dobrą passę miała Patrycja Polak-Balmas, która słusznie cieszyła się sporym zaufaniem od swojej rozgrywającej (12:13). Arcyważna wymiana miała miejsce kilka chwil później - akcja zdawała się nie mieć końca, raz za razem defensywa po obu stronach wykazywała się ofiarnymi interwencjami, a ostateczny cios zadała Regiane Bidias (14:13). O czas poprosił jeszcze Piotr Matela, ale po powrocie na parkiet niesione dopingiem łodzianki skończyły najważniejszą akcję i wygrały to spotkanie 3:2.
Pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/LiveScore.aspx?ID=1057
Statystyki meczowe: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1057&mID=27943&Page=S