Sladjana Mirković: zaczęłyśmy półfinał 10 minut później niż dziewczyny z Łodzi
LIGA SIATKOWKI KOBIET: Kluczowe znaczenie dla przebiegu półfinałowego meczu PP z Grot Budowlanymi Łódź miało wygranie przez was pierwszego seta mimo prowadzenia rywalek 17:10.
SLADJANA MIRKOVIĆ (rozgrywająca Chemika Police): Można powiedzieć, że zaczęłyśmy ten mecz około 10 minut później niż dziewczyny z Łodzi (śmiech). W początkowej fazie spotkania grałyśmy źle, ale potem rozkręcałyśmy się z akcji na akcję, zdołałyśmy dogonić rywalki i przełamać je. Od tego momentu poczułyśmy już swoją grę. Z seta na set grałyśmy coraz lepiej.
- Po tym pierwszym secie widać było bardzo dużą pewność siebie i konsekwencję w grze.
- Na pewno tak. Z jednej strony my czułyśmy się coraz lepiej i pewniej, a z drugiej, rywalki były podłamane, zwłaszcza po drugim secie, kiedy też miały swoje szanse w końcówce. Trzeci set, to już była inna historia i grało nam się dużo łatwiej niż wcześniej. Jestem dumna z postawy swojej drużyny. Czekamy już z niecierpliwością na finał, niezależnie od tego z kim go zagramy.
- Po przegranym Superpucharze Polski na początku rozgrywek wzięłyście rewanż na Grot Budowlanych Łódź, które do tej pory były dla was bardzo niewygodnym rywalem.
- To prawda. Przegrałyśmy z nimi nie tylko Superpuchar, ale także spotkanie ligowe w pierwszej rundzie we własnej hali. W rundzie rewanżowej wygrałyśmy z nimi 3:2, ale po ciężkim i zaciętym meczu. To jest na bardzo silna drużyna, mająca w swoim składzie znakomite atakujące i dysponująca dobrym blokiem. Miałyśmy jednak przygotowaną taktykę, żeby maksymalnie utrudnić im grę. Poza tym nieudanym początkiem meczu zagrałyśmy na dobrym poziomie. Pewnie czeka nas jeszcze w tym sezonie więcej meczów przeciwko drużynie Budowlanych.
- Od kilku tygodni jesteście w bardzo dobrej dyspozycji. Ostatni mecz grupowy z Dynamem Moskwa w Lidze Mistrzyń też był niezły w waszym wykonaniu.
- Szkoda, że go nie wygrałyśmy, ale nasza gra wyglądała dobrze. Zależało nam na tym, żeby przygotować wysoką dyspozycję na Puchar Polski, który jest jednym z naszych najważniejszych celów na ten sezon.
- Przed przyjazdem na turniej finałowy w Nysie czułyście na sobie dużą presję z racji tego, że jesteście liderkami tabeli i aktualnymi mistrzyniami Polski?
- Nie, myślę, że to nie była presja, ale raczej dodatkowe emocje związane z tym, że w zeszłym roku nie awansowałyśmy przecież do Final Four Pucharu Polski. Zależało nam na tym, żeby teraz w Nysie pokazać naszą najlepszą siatkówkę i siłę naszego zespołu.
- Co będzie decydujące w finale?
- Na pewno zachowanie chłodnej głowy w kluczowych momentach meczu.
Powrót do listy