Skazane na spadek, ale...
Białostocki AZS Metal-Fach już w tej chwili skazywany jest na spadek z ORLEN Ligi. Nękany potężnymi kłopotami organizacyjnymi i kadrowymi zespół potwierdził te rokowania gładko przegrywając u siebie z Siódemką Legionovia Legionowo 0:3. Obie drużyny spotkają się w fazie play out. Ale tam nie musi być już tak jednostronnie.
- Po trzech tygodniach grania praktycznie po dwa mecze tygodniowo organizm odmawia posłuszeństwa . Nie da się go oszukać. W tym meczu po prostu nie miałyśmy już sił, wszystko się skumulowało – tak przyczyny sobotniej klęski tłumaczy rozgrywająca AZS-u Metal-Fach Ewelina Polak. – Ten wynik może sprawić, że Legionovia w play outach będzie bardziej pewna siebie, ale my się nie podłamujemy. Wiemy, że porażka nie była spowodowana tym, że rywalki są tak mocne, a my nie potrafimy grać. Wszystko wynikło z naszej słabszej dyspozycji, a ta z braku sił – dodaje niespełna 20-letnia siatkarka.
AZS, w obecnej sytuacji kadrowej, przy jednej zmianie może kolosalnie zyskać. Otóż wystarczy, że do drużyny dołączy środkowa Anna Łozowska, ostatnio chora. Jej wejście oznacza nie tylko tyle, że wzmocni swoją pozycję. Poza tym automatycznie: na przyjęcie ze środka wróci Sylwia Chmiel, a na libero z przyjęcia Angelika Bulbak. Ta ostatnia zmiana ma kilka plusów. Niewysoka Angelika praktycznie nie atakowała, była „dziurą” w bloku, no i jest znacznie lepsza niż zastępująca ją na libero Marta Kutikow. Trudno powiedzieć czy wystarczy to na nawiązanie walki z dysponującą kompletnym składem Legionovią, ale wystawienie normalnej siódemki do gry zwiększy wartość AZS-u o połowę.
- Jeszcze czeka nas mecz w Sopocie. w sumie tam nie mamy o co walczyć ale chcemy pokazać się z dobrej strony i zobaczyć ile pracy nas jeszcze czeka. Mam natomiast nadzieję, że w play outach zagramy poukładane, ze środkową, przyjmującą i libero, a nie libero na lewym skrzydle – mówi Polak.
Rozgrywająca AZS-u nie okazuje nadziei na nieoczekiwaną poprawę sytuacji kadrowej, jaką byłby powrót którejkolwiek z siatkarek, które odmówiły gry w trakcie sezonu (Channon Thompson, Sinead Jack i Ewa Cabajewska). Jedyne co jeszcze może się zmienić to wyleczenie urazu kontuzjowanej Krystle Esdelle.
- Wiemy, że musimy ciężej pracować. Nie będzie to łatwe, bo dziewczyny na pewno są zmęczone, ale przyciśniemy jeszcze przed meczem w Sopocie – zapowiada trener AZS-u Jacek Malczewski.
Powrót do listy