Siatkarska Liga Narodów: Polska - Włochy 3:2
Polskie siatkarki oficjalnie rozpoczęły sezon reprezentacyjny. Polki pod wodzą trenera Jacka Nawrockiego zwycięstwem z Włoszkami 3:2 zainaugurowały występy w Siatkarskiej Lidze Narodów 2021.
Tegoroczna Liga Narodów będzie wyjątkowa - szesnaście drużyn żeńskich i szesnaście męskich przyjechało do włoskiego Rimini, gdzie przez ponad miesiąc będzie trwała rywalizacja. We wtorek rozpoczął się turniej żeński, a w piątek do rywalizacji przystąpią panowie.
Polki dobrze rozpoczęły mecz z grającą w osłabionym składzie reprezentacją Włoch, bo od pierwszej do ostatniej piłki w premierowej partii było widać przewagę biało-czerwonych. Tylko raz, po bloku na Magdalenie Stysiak, Włoszkom udało się doprowadzić do remisu (6:6), a później Polki spokojnie prowadziły. Oczywiście, nie obeszło się bez przestoju i kilku straconych punktach z rzędu, ale przewaga była na tyle duża, że nie zagroziło to w żaden sposób drużynie Nawrockiego.
Wygrana 25:22 chyba za bardzo uspokoiła Polki, tym bardziej, że drugą partię również rozpoczęły od kilkupunktowego prowadzenia. Biało-czerwone prowadziły czterema punktami i właściwie w jednym ustawieniu wszystko straciły. Włoszki wyszły na prowadzenie 14:13, później odskoczyły na 20:16, a w końcówce wygrywały nawet 24:18. Wtedy Polki zaczęły odrabiać straty, świetnie zagrywała Agnieszka Kąkolewska, a przy stanie 24:22 znów posłała dobry serwis. Piłka wróciła na polską stronę i... Malwina Smarzek-Godek posłała piłkę w aut.
Włoszki uwierzyły w swoją szansę i kolejnego seta rozpoczęły od prowadzenia 9:4. Wprawdzie biało-czerwone szybko odrobiły straty, ale w końcówce nie umiały zachować zimnej krwi. Przeciwnie, to ich rywalki były dużo bardziej opanowane. Na szczęście w czwartym secie, który mógł być przecież ostatnim, role się odwróciły. To zespół Nawrockiego sprawiał wrażenie drużyny bardziej doświadczonej, która wie, jak radzić sobie w trudnej sytuacji. W końcówce Włoszki prowadziły jeszcze 19:18, ale to był ostatni moment, w którym mogły mieć jakąkolwiek nadzieję. Skutecznością mogła imponować Zuzanna Górecka, dobrą zmianę dała Martyna Łukasik, a partię skutecznym atakiem zakończyła Stysiak.
O wygranej musiał zatem zdecydować tie-break, a w nim inicjatywa od początku należała do biało-czerwonych, choć włoski zespół walczył dzielnie i starał się niwelować straty. Gdy było 11:8 wydawało się, że Polki złamały ich opór, ale nic bardziej błędnego, bo trzy akcje później po skutecznym ataku Sylvii Nwakalor znów był remis, a po nieporozumieniu Julii Nowickiej z Klaudią Alagierską to gospodynie Siatkarskiej Ligi Narodów prowadziły 13:12. Na szczęście w kolejnej akcji rywalki pomyliły się rywalki, ale i tak to one miały pierwszą piłkę meczową. Tę wygrała jednak Górecka, późniejsza bohaterka polskiej ekipy, bo to ona przy stanie 16:15 posłała asa z zagrywki i Polki wygrały ten mecz 3:2.
Polska - Włochy 3:2 (25:22, 22:25, 20:25, 25:22, 17:15)
Polska: Julia Nowicka, Magdalena Stysiak, Agnieszka Kąkolewska, Malwina Smarzek-Godek, Zuzanna Górecka, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Maria Stenzel (libero) oraz Monika Jagła (libero), Martyna Łazowska, Olivia Różański, Monika Fedusio, Martyna Łukasik, Klaudia Alagierska. Trener: Jacek Nawrocki
Pozostałe wyniki 1. dnia:
Holandia - Belgia 3:0 (25:21, 25:19, 25:18)
Turcja - Serbia 3:2 (25:21, 18:25, 25:23, 22:25, 16:14)
Rosja - Niemcy 3:0 (25:21, 25:22, 25:19)
Japonia - Tajlandia 3:0 (25:15, 25:17, 25:16)
Chiny - Korea Południowa3:1 (23:25, 25:19, 25:19, 25:18)
Stany Zjednoczone - Dominikana (25:20, 25:21, 25:12)
Brazylia - Kanada 3:1 (23:25, 25:11, 25:9, 25:14)
Powrót do listy