Siatkarka Miluzy tęskni za Rzeszowem
Belgijka Hélène Rousseaux-Feray jest obecnie zawodniczką Miluzy, ale wcześnie występowała w Developresie Rzeszów, Muszyniancei Budowlanych Łódź. Przyznała, że przeciwko swojej byłej drużynie nie zagrała dobrze.
TAURON Liga: W meczu z Developresem BELLA DOLINA Rzeszów nie pokazałyście chyba pełni swoich możliwości?
Hélène Rousseaux-Feray, przyjmująca Volley Mulhouse Alsace: Miałyśmy zdecydowanie słabszy dzień; zwłaszcza ja. Nic na to nie wskazywało, bo jeszcze poprzedniego dnia na treningu prezentowałyśmy się bardzo dobrze. Osobiście też mocno się nastawiałam na ten mecz, a na boisku brakowało mi energii. To smutne, bo byłam bardzo podekscytowana, że znów zagram w Rzeszowie. Nie pozostaje nam jednak nic innego jak wyciągnąć wnioski na przyszłość. Przed nami ważny mecz ligowy w weekend. Mamy ostatnio trochę problemów z naszą grą. Musimy to poprawić i na tym trzeba się teraz skoncentrować.
TAURON Liga: Czy zespół z Miluzy ma duże oczekiwania jeśli chodzi o występy w tegorocznej Lidze Mistrzyń?
Oczywiście chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Dla klubu to duży zaszczyt żeby występować w tych rozgrywkach. Na wszystkich frontach, na których gramy, chcemy osiągnąć jak najlepszy wynik. Szkoda, że w Rzeszowie nam to nie wyszło. Przed nami jednak dużo gry i trudnych meczów, bo liga francuska stała się mocniejsza. W każdym meczu musimy mocno walczyć i naciskać na rywalki, dlatego już musimy myśleć o kolejnym spotkaniu właśnie w lidze, która jest dla nas istotna.
TAURON Liga: Jak pani się czuje w Miluzie?
Klub jest świetnie zorganizowany i pracują w nim mili ludzie, którzy dobrze mnie traktują. Dużym bonusem dla mnie jest to, że w Stuttgarcie, czyli około dwie godziny jazdy samochodem od Miluzy, pracuje mój mąż [Faruk Feray Džanković, asystent trenera Allianz MTV Stuttgart – przyp. red.], więc nie jesteśmy od siebie daleko. To jest dla mnie ważne pod względem mentalnym, więc jestem szczęśliwa.
TAURON Liga: Jakie ma pani wspomnienia z gry w Rzeszowie?
Bardzo przyjemne. Ucieszyłam się, że znów mogłam się spotkać m.in. z Jeleną Blagojević. Tęsknię za wspólną grą z Jeleną w jednym zespole. Oczywiście miło wspominam halę Podpromie, kibiców i miasto Rzeszów. Czułem się tutaj znakomicie i trochę za tym tęsknię. Miło było tutaj wrócić i znów poczuć atmosferę tego miejsca.
TAURON Liga: Co pani zdaniem może wydarzyć się na dalszym etapie rywalizacji w grupie A Ligi Mistrzyń?
Trudno to przewidzieć. Na pewno Imoco Conegliano jest na papierze najmocniejszym zespołem w tej stawce. W tym momencie Developres też wygląda na drużynę silniejszą od mojej. Zobaczymy jednak co się wydarzy chociażby w meczu rewanżowym w Miluzie. To może być już zupełnie inne spotkanie. Na razie gra mojej drużyny nie wygląda najlepiej, ale to się może zmienić, bo stać nas na wyższy poziom. Osobiście stać mnie na dużo lepszą grę niż to, co pokazałam w meczu w Rzeszowie. Musimy wyciągnąć wnioski i poprawić się żeby w kolejnych spotkaniach zaprezentować się lepiej.
Powrót do listy