Sezon jeszcze nie skończył, a już jest najlepszy w historii
Siatkarski sezon 2012/2013 jeszcze się dla Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza nie skończył, a już wiadomo, że będzie najlepszy w historii. Dąbrowianki wygrały rywalizację półfinałową z BKS-em Aluprof Bielsko-Biała i poprawiły tym samym osiągnięcie z zeszłego sezonu.
Rok temu to właśnie dąbrowianki nie tylko sięgnęły po Puchar Polski, ale zdobyły także drugi brąz mistrzostw Polski w historii. Teraz poprawiły się – do pucharu dorzuciły tegoroczne srebro, a z pewnością nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. – Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc zespołowi i to super uczucie, kiedy już w pierwszym moim sezonie w Polsce tyle osiągnęłam z koleżankami. Jestem również zmęczona, te mecze półfinałowe kosztowały nas dużo nerwów i emocji. Było bardzo ciężko, musiałyśmy być non stop skoncentrowane i nie mogłyśmy sobie pozwolić na chwilę roztargnienia w starciu z silnym BKS-em – stwierdziła siatkarka MKS-u Milena Stacchiotti.
W niedzielnym spotkaniu Włoszka wyszła na parkiet w pierwszym składzie. Na pozycji środkowej zdobyła osiem punktów, w tym jeden blokiem. – Starałam się, jak mogłam najlepiej, jestem pewna, że dałam z siebie wszystko. Byłyśmy chwilami zdenerwowane, bo chciałyśmy pokazać się z jak najlepszej strony. Miałyśmy problemy z przyjęciem i nie mogłyśmy grać tego, co chciałyśmy, ale poprawiłyśmy mankamenty w naszej grze i udało się awansować do finału – dodała Stacchiotti.
Jedna rywalizacja półfinałowa już za nami. W drugiej wciąż nie ma rozstrzygnięcia, pomiędzy Muszynianką i Atomem jest remis 2:2. W środowym meczu na terenie Muszyny zostanie wyłoniony rywal MKS-u. Milena Stacchiotti nie ma jednak specjalnych życzeń co do ostatniej przeszkody na drodze do złota. – Nie jest to dla mnie ważne z kim zagramy w finale. Nie chcę wybierać. Niezależnie z kim zagramy, spróbujemy spisać się tak, jak z Bielskiem albo jeszcze lepiej i wtedy zobaczymy, czy zasługujemy na mistrzostwo. Musimy oglądać się przede wszystkim na naszą grę. Kiedy popełniamy mniej błędów w przyjęciu i sprawiamy przeciwniczkom problemy trudnym serwisem, jesteśmy mocnym zespołem i ciężko nas pokonać – podkreśla Milena.