Sekrety w Białymstoku
W Białymstoku prawdopodobnie wiadomo już kto będzie tworzył, przynajmniej większą część, nowego zespołu Pronaru Zeto Astwa AZS. Tyle, że na razie ową wiedzę posiadają tylko władze klubu, my możemy wyciągać wnioski z rozmaitych faktów i rozmów z siatkarkami.
- Póki zawodniczki, które chcemy pozyskać, wiążą kontrakty z innymi klubami, nie możemy o takich sprawach rozmawiać. W ten sposób można tylko sprowadzić na siatkarki kłopoty – mówi prezes Pronaru Zeto Astwa Adam Cybulski. – Natomiast, jeśli chodzi o nasze zawodniczki – te, z którymi zamierzamy przedłużyć kontrakty, otrzymały od nas propozycje. Myślę, że wszystko potoczy się w dobrym kierunku i w stosownym czasie ogłosimy kto zostaje w Białymstoku.
Kogo więc chcą zatrzymać działacze ze stolicy Podlasia? Na pewno cztery siatkarki z pierwszego składu. Rozgrywającą Lucie Muhlsteinovą, przyjmującą Katarzynę Walawender, środkową Dominikę Koczorowską i libero Magdalenę Saad. Przypomnijmy, że klub pożegnał się z Agatą Karczmarzewską-Purą i Marleną Mieszałą, a do Muszynianki odeszła Izabela Żebrowska.
- Myślałam już o tym, by wrócić do I ligi i pogodzić grę z pracą zawodową – mówi Walawender, „cywilnie” magister historii - specjalność europeistyka. – Miałam już przygotowany taki wariant, dostałam jednak atrakcyjną ofertę podpisania nowej umowy w Białymstoku. Poza tym dużo znaczyła dla mnie rozmowa z trenerem Świderkiem, który przekonywał mnie do dalszej gry w klubie. Porozumieliśmy się z działaczami, choć na ostateczną decyzję wpłynie jeszcze spełnienie kilku warunków – dodaje wychowanka Znicza Jarosław.
Właśnie „Wala” i Magda Saad są najbliżej pozostania w Białymstoku. Niezdecydowane pozostają reprezentantki: Polski - Dominika Koczorowska i Czech - Lucie Muhlsteinova.
- Teraz przebywam na zgrupowaniu kadry B w Szczyrku. Nie miałam wytchnienia po sezonie, bo ciężko tu pracujemy – mówi nam Dominika.
Najlepsza środkowa ostatniego sezonu w AZS-ie otrzymała kilka propozycji z innych klubów PlusLigi, w tym z Budowlanych Łódź. – Nie podjęłam jeszcze żadnej decyzji. Na pewno jest spora szansa na pozostanie w Białymstoku, jeśli zostaną spełnione określone czynniki, jak spłata zobowiązań i zbudowanie ciekawego składu – dodaje Koczorowska.
Muhlsteinova przebywała ostatnio razem z czeską kadrą, z którą jako pierwsza rozgrywająca, przeszła drugą fazę eliminacji mistrzostw świata w bułgarskim Gabrowie. Jej dalsza gra w Pronarze Zeto Astwa stoi pod znakiem zapytania, choć na pewno otrzymała od działaczy propozycję. Były jednak rozbieżności między stronami co do warunków i nie wiadomo jak skończą się negocjacje.
O wzmocnieniach mówi się w Białymstoku jeszcze mniej. Co możemy stwierdzić to, że chyba tylko trzęsienie ziemi odstraszyłoby od pracy w stolicy Podlasia Alojzego Świderka. Doświadczony szkoleniowiec przyjeżdżał na rozmowy, ustalił warunki kontraktu, oglądał kandydatki do gry w zespole i kontaktował się z obecnymi siatkarkami Pronaru Zeto Astwa. W tej chwili kibice czekają tylko na potwierdzenie jego przyjścia na zapowiadanej konferencji prasowej. Jeśli chodzi o zawodniczki w podobnej sytuacji jak trener wydaje się być Katarzyna Wysocka (ostatnio MKS Dąbrowa Górnicza).
Dalej są już „życzenia”, „marzenia” i „plan rezerwowy”. Do tych pierwszych należy zaliczyć sprowadzenie z powrotem reprezentantek Białorusi: Aleny Hendzel i Olgi Palczewskiej (również zwycięsko przeprowadziła swoją kadrę przez drugą fazę eliminacji MŚ) oraz pozyskanie Joanny Frąckowiak z Farmutilu Piła i Joanny Kaczor z Muszynianki. W sferze marzeń należy rozpatrywać przyjście Mileny Sadurek z Farmutilu, a także superutalentowanej Mai Tokarskiej z Gedanii. Z tej grupy już ubyły Anna Woźniakowska, która poszła do Muszyny i Katarzyna Gajgał wybierając Dąbrowę,
Wreszcie, w rezerwie zostają testowane Chorwatka Maja Batina z Kaszteli Split oraz Magdalena Łebkowska z PLKS-u Pszczyna.