Runda zasadnicza dla wicemistrza kraju?
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonał Atom Trefl Sopot 3:2 (27:25, 25:19, 22:25, 23:25, 21:19). MVP meczu Joanna Kaczor.
- Wiem, że to jest ważny mecz, ale co mam zrobić, mam w zespole tyle kontuzji, że nie mam pola manewru, będą grały te siatkarki, które będą nadawały się do gry – powiedział przed meczem trener Banku BPS Bogdan Serwiński.
Przyjmujące zespołu znad Popradu Kinga Kasprzak i Debby Stam-Pilon powinny leczyć kontuzje, jednak potrzeba wygrania tak ważnego spotkania, wymuszała od nich stan pełnej gotowości meczowej.
Siatkarki z Sopotu już na rozgrzewce szokowały włoską metodą przygotowania do meczu. Kibice mogli zobaczyć długie sprężynujące taśmy i asystentów trenera biorących czynny udział w rozgrzaniu siatkarek.
Dwa pierwsze sety wygrała drużyna z Muszyny. W pierwszej odsłonie gra obu zespołów była nerwowa i tego można było się spodziewać. To była typowa walka o fotel lidera. W drugim secie Muszynianki zagrały znacznie lepiej i wygrały bez problemów 25:15. Pozostało postawić kropkę nad „i”, czyli wygrać trzeciego seta. Wszystko wskazywało na to, że tak będzie, Bank BPS prowadził już 18:14 i wtedy rywalki upolowały zagrywką i blokiem Kladię Kaczorowską. Trener Muszynianek wpuścił na boisko jeszcze Debby Stam-Pilon, ale trzeciego seta mimo ambitnej końcówki, nie dało się już uratować.
W przerwie pomiędzy partiami występ zespołu tanecznego z Centrum Kultury w Krynicy Zdroju trochę uspokoił emocję, ale kibice Banku BPS czekali z niecierpliwością na dobrą grę i zwycięskiego seta, zamykającego rywalizację o fotel lidera rozgrywek PLK sezonu 2010/11. Czwarta partia przebiegała pod znakiem wymiany ciosów. Ze strony Atomu punktowały, Świeniewicz, Sieczka, Maculewicz, Ozsoy, w drużynie miejscowych niezwykle zmotywowana była Joanna Kaczor. Kilkupunktowa przewaga Sopocianek w końcówce seta była zmniejszona do minimum, jednak mimo ambitnej postawy, Muszynianki już bez sił, totalnie zmęczone, przegrały te partię i wszyscy kibice zaczęli przygotowywać się do piątego decydującego seta.
Swoją dramaturgią ta ostatnia partia przyćmiła poprzednie. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na bezpieczną odległość. Najpierw z małej przewagi cieszyła się Muszyna, ale kilka prostych błędów dało rywalkom z Sopotu piłkę meczową. Próbowały zakończyć spotkanie Ozsoy, Maculewicz, Dziękiewicz, jednak zaprawione w tak trudnych bojach Muszynianki, przetrwały tę nawałnicę Sopocianek i od razu wykorzystały nadarzającą się okazję, by wygrać mecz. Z lewego skrzydła Debby Stam-Pilon przedarła się przez blok, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo.
Na konferencji prasowej Dorota Świeniewicz kapitan Atomu Trefl Sopot pogratulowała rywalkom zwycięstwa. - Pokazałyśmy, że nieprzypadkowo nasza drużyna jest wysoko w tabeli. Przegrałyśmy dwa pierwsze sety, ale wtedy nastąpiła u nas pełna mobilizacja i pokazałyśmy swój charakter, wygrywając dwa kolejne sety - powiedziała.
Aleksandra Jagieło kapitan Banku BPS zaniepokojona była przestojami swojej drużyny: to prawda, prowadziłyśmy 2:0 i należało ten trzeci set wygrać i zakończyć w dobrym stylu całe spotkanie. Okazało się po raz kolejny, że przytrafiają się nam serię przegranych punktów, które odmieniają oblicze meczu. Aby już nie dochodziło do takich sytuacji, musimy nad tym popracować na treningach.
Trener Atomu Trefl Sopot Aleksandro Chiappini połamał sobie język wypowiadając słowo Muszyna. _ Przepraszam, ale dla nas Włochów są polskie nazwy trudne do wypowiedzenia. Samo spotkanie mogło się podobać. Myślę, że był to najlepszy jak dotąd mecz w PLK w bieżącym sezonie. Powinniśmy wygrać pierwszego seta i wtedy czekać co zrobi przeciwnik. Bardzo chcieliśmy w Muszynie powalczyć i to się nam udało. Niesamowity był piąty set - mówił.
- To myśmy ułatwili pokazać Sopociankom, że mają charakter. Mając taką przewagę w trzecim secie 18:14 należało przypilnować wynik i zakończyć mecz 3:0. Byłaby szybka wygrana i zbędne byłyby dyskusje. Zmagamy się w zespole z nadmiarem kontuzji. Kinga Kasprzak ma uraz łydki, Debby Stamm-Pilon dokucza ból kręgosłupa. Pozostałe siatkarki zaczynają nie wytrzymywać trudów sezonu reprezentacyjnego i ligowego - mówił trener gospodyń Bogdan Serwiński.