Roberta Ratzke: Polska przykuła moją uwagę ze względu na swoją historię
Trzy lata to okazja do zebrania wielu doświadczeń, poznania świetnych ludzi i miejsc. Szczególnie, gdy jest się tak otwartym na świat jak Roberta Ratzke. – Trudno wymienić tylko trzy wspaniałe momenty – powiedziała, gdy poprosiliśmy ją o wskazanie takich chwil.
ŁKS był twoim pierwszym klubem poza Brazylią. Jak oceniasz decyzję o wyborze Polski na swój tymczasowy dom?
ROBERTA RATZKE: Jestem wdzięczna Prezesowi Hubertowi Hoffmanowi za wybranie mnie i wiarę w moją pracę. Zostałam tutaj bardzo dobrze przyjęta i jestem bardzo dumna, że nosiłam tę koszulkę. Polska to kraj, który przykuł moją uwagę ze względu na swoją historię. Kiedy otrzymałam propozycję, byłam bardzo wdzięczna i podekscytowana. Chciałam grać poza granicami mojego kraju i szukać dalszej nauki i rozwoju, zarówno zawodowego, jak i osobistego. Wiedziałam, że będę grała z wielkimi zawodniczkami, ale także przeciwko nim. Dodatkowo dostałam możliwość gry w rozgrywkach tak dużych jak Liga Mistrzyń. Moja świetna koleżanka, która kiedyś grała w ŁKS, a obecnie jest w Polsce, Regiane Bidias, opowiadała mi o klubie same dobre rzeczy, więc nie mogłam odmówić.
Sezon dla ŁKS zakończył się inaczej niż klub marzył, ale z każdej sytuacji można wyciągnąć wnioski. Jakie są one z twojej perspektywy?
ROBERTA RATZKE: Od początku nie był to łatwy sezon. Nie oznacza to, że nie mogliśmy ostatecznie zmienić biegu historii, ale tak się nie stało. Mieliśmy zespół z wielkim potencjałem, ale coś nie wyszło. Nie czuję, że byliśmy regularnym zespołem, w trakcie sezonu bardzo się zmienialiśmy! Pojawia się poczucie frustracji i tego, że czegoś brakowało. To smutne, że tak to się kończy, ale jedną rzecz, którą słyszałam i uważam za prawdziwą, jest to, że najtrudniejszą rzeczą nie jest zostanie mistrzem ani dotarcie na szczyt, ale pozostanie na nim.
Gdybyś miała wybrać trzy najważniejsze momenty z gry w ŁKS Commercecon Łódź, co by to było?
ROBERTA RATZKE: Trudno wymienić tylko trzy wspaniałe momenty. Z pewnością mogę powiedzieć, że dla mnie było to zdobycie 3. miejsca z trenerem Michałem Cichym. Bardzo na to zasłużył. Drugim momentem było mistrzostwo w zeszłym sezonie, a trzecim awans ŁKS Commercecon do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.