Reprezentacja Polski siatkarek przegrała z Turcją po tie-breaku
Reprezentacja Turcji, zwycięzca Ligi Narodów, zrewanżowała się Polsce za środową porażkę w Krośnie.
Nowa hala w Mielcu wypełniła się szczelnie kibicami siatkówki, którzy zobaczyli pięciosetowy mecz dwóch czołowych drużyn na świecie. Lepsza okazała się prowadząca w światowym rankingu Turcja, jednak nie przyszło jej to łatwo, bo nasza reprezentacja, mimo wielu zmian w składzie, zaprezentowała się bardzo poprawnie, a chwilami nawet bardzo dobrze.
Zaczęło się nieźle, bo w pierwszym secie Polska miała inicjatywę i mimo że w końcówce pozwoliła się dogonić, objęła prowadzenie. Mogła, a nawet powinna wygrywać 2:0, ponieważ było już 21:16, lecz w końcówce Turczynki - ze znakomitą Melissą Vargas - pokazały klasę i wyrównały. W kolejnej partii nie do zatrzymania była Vargas (11 pkt.), a polskie siatkarki miały też problemy z przyjęciem zagrywki, co przełożyło się na gorszy atak.
Trener Stefano Lavarini zaczął robić zmiany - najpierw wprowadził do gry Aleksandrę Grykę i Kamilę Witkowską, a od czwartego seta całkowicie zmienił szóstkę. Rolę przyjmującej pełniła Malwina Smarzek, co jednak nie przeszkodziło Polkom w wygraniu. Vargas cały czas była nie do zatrzymania, jednak polski zespół był bardziej wyrównany, a bonusem było pięć punktowych bloków.
O wyniku zdecydował tie-break, w którym lepsze była Turcja i to ona wygrała mecz. W sobotę kolejna rywalizacja, także w Mielcu (o godz. 18).
Polska - Turcja 2:3 (26:24, 23:25, 22:25, 25:22, 10:15)
Polska: Wołosz, Różański, Korneluk, Stysiak, Łukasik, Jurczyk, Stenzel (libero) oraz Wenerska, Smarzek, Fedusio, Gałkowska, Witkowska, Gryka, Szczygłowska (libero) tie-breaku
Powrót do listy