Rekord frekwencji w Żukowie
Przed sezonem, gdy Gedania odmładzała skład, ani nawet nawet w pierwszych dwunastu kolejkach PlusLigi Kobiet, kiedy gedanistki zamykały tabelę, nikt by nie postawił pieniędzy, że ekipa Grzegorza Wróbla zagra w play-off. A jednak drużyna z Żukowa tego dokonała i to na już jedną kolejkę przed zakończeniem rundy zasadniczej. Kropka nad "i" postawiona została w wypełnionej po brzegi miejscowej hali, w której Gedania pobiła Calisię 3:0 (25:14, 25:19, 25:23). MVP spotkania została Elżbieta Skowrońska.
O przebiegu dwóch pierwszych setów najlepiej świadczy zestawienie następujących faktów. Calisia prowadziła na początku do 3:2, a na kolejny korzystny rezultat przyszło jej czekać aż do 12:11 w trzeciej partii. Pomiędzy tymi wynikami niepodzielnie na parkiecie panowała Gedania. Zresztą gospodynie nie miały innego wyjścia. W żukowskiej hali padł rekord frekwencji. Do obiektu były trudno wetknąć przysłowiową szpilkę. Widzowie siedzieli nawet na schodach, a także w ich władanie przekazano sektor tuż przy parkiecie, dotychczas zarezerwowany na dziennikarskie stanowiska.
Gospodynie zagrały tak jak od nich oczekiwano. Mocnym ich atutem była zagrywka, a ponadto imponowały grą w obronie oraz przyjęciem. Po drugim secie statystyki wskazywały ponad 60 procent idealnych odbiorów serwisów w miejscowych szeregach! Trzeci set zepsuł te statystyki, ale nie humory w Żukowie. Jak należy walczyć pokazała koleżankom Elżbieta Skowrońska. W trzeciej partii tak zaciekle goniła jedną z piłek, że zderzyła się ze... stolikiem sędziowskim!
Calisia zbyt późno zorientowała się, że tak naprawdę tego dnia Gedania jest groźna przede wszystkim przy atakach ze skrzydeł, w których brylowały wspomniana Skowrońska oraz Katarzyna Wellna. Ochotę na zbicia tylko markowała, myląc długo blok kaliski, Maja Tokarska. Środkowa bloku dziś świętowała 18. rocznicę urodzin, ale musiała oszczędzać kontuzjowany bark. W ataku zdobyła tylko dwa punkty ale swoje zrobiła w bloku (trzy punktowe) oraz przede wszystkim zagrywką (4 asy).
W dwóch pierwszych setach gedanistki zapewniały sobie zwycięstwo już do drugiej przerwy technicznej, które następowały odpowiednio przy wynikach 16:9 i 16:10. Gdy w trzeciej odsłonie objęły prowadzenie 9:3, wydawało się na równie gładki sukces. Calisię poderwała do walki jednak zagrywką Magdalena Godos. Gdy rozgrywająca wprowadzała piłkę do gry, jej koleżanki zmieniły wynik z 9:11 na 13:11! Korzystny wynik był jeszcze dla przyjezdnych przy 19:18. Co więcej w kontrataku piłka trafiła do Anny Woźniakowskiej, ale najlepsza siatkarka Calisii wyrzuciła piłkę poza boisko.
Więcej szans na przedłużenie mecze Gedania rywalkom już nie dała. W ataku brylowała Skowrońska, a as Natalii Ziemcowej dał miejscowym prowadzenie 22:20. Dwie następne akcje gospodynie zagrały do Tokarskiej, czym kompletnie zaskoczyły Calisię. Seta po 29 minutach walki zakończyło zbicie Katarzyny Wellny w kontrataku.
Powiedziały po meczu:
Elżbieta Skowrońska (kapitan Gedanii, uznana MVP spotkania): Oddałam nagrodę Janie Sawoczkinie, bo bez jej rozegrania nie byłoby moich ataków. Często wystawa była tak precyzyjna, że miałam przed sobą tylko pojedynczy blok i wystarczyło dołożyć rękę, aby skończyć akcję. Najważniejsze, że znów pokazałyśmy, iż jesteśmy zespołem. Tytuł MVP należy się całej drużynie, bo wszystkie dziewczyny dziś punktowały. Szczególnie wymarzone w naszym wykonaniu były dwa pierwsze sety. Byłyśmy w nich bardzo skoncentrowane, gdyż wiedziałyśmy, że porażka eliminuje nas z "8", bo za tydzień jest Bielsko.
Ewelina Toborek (środkowa Calisii): Przyjechałyśmy tutaj co najmniej po punkt. Tymczasem nic z tego nie wyszło, bo albo byłyśmy za bardzo zestresowane albo za bardzo chciałyśmy wygrać. W dwóch pierwszych setach nie było u nas przyjęcia. Z tego powodu momentami byłyśmy bezradne. Tym bardziej, że rywalkom dopisywało jeszcze szczęście, gdyż kilkakrotnie piłka po siatce spadała na nasze boisko. W trzecim secie było już lepiej, ale przebłyski dobrej gry nie wystarczyły, aby zdobyć choćby punkt i zachować szanse na play-off do ostatniej kolejki.
Powrót do listy