Regiane Bidias o meczu w Rzeszowie: Po pierwszym secie przestałyśmy grać
- Błędy własne nas pogrążały i nie mogłyśmy już wrócić do swojej gry - mówi o meczu z Developresem BELLA DOLINA Rzeszów Regiane Bidias, przyjmująca drużyny #VolleyWrocław.
TAURON Liga: #VolleyWrocław w pierwszym secie meczu w Rzeszowie prowadził z Developresem 19:14, ale przegrał tego seta, a potem nie był już w stanie zatrzymać rywalek. To był kluczowy moment?
Regiane Bidias, kapitan #Volleya Wrocław: Oczywiście. Popełniłyśmy wtedy zbyt wiele błędów. Przytrafiła nam się seria straconych punktów przy zagrywce Jeleny Blagojević, która wcale nie serwowała mocno, ale regularnie, a my zaczęłyśmy popełniać błędy atakując po autach lub nadziewając się na blok rywalek. Nie mogłyśmy też wybronić piłek, które wracały na naszą stronę po wyblokach. Przez to przegrałyśmy końcówkę pierwszej partii, a potem już przestałyśmy grać. Błędy własne nas pogrążały i nie mogłyśmy już wrócić do swojej gry.
TAURON Liga: Po ciężkim początku rozgrywek, kiedy przegrałyście cztery mecze z rzędu, potem było już znacznie lepiej. Jaki to jest do tej pory sezon dla drużyny #VolleyWrocław?
Przede wszystkim liczę na to, że runda rewanżowa będzie w naszym wykonaniu lepsza niż pierwsza połowa sezonu zasadniczego. Chciałabym, żebyśmy grały mądrzej i skuteczniej. Musimy koncentrować się z meczu na mecz, ciężko pracować i krok po kroku robić postęp w grze. Aby to się stało musi nastąpić pewien przeskok w naszych głowach, żebyśmy grały z większą mocą i efektywnością.
TAURON Liga: Na pewno kontuzje dwóch skrzydłowych - Aleksandry Gromadowskiej i Melissy Evans - mocno pokrzyżowały wam plany, a z nimi w składzie miałybyście więcej możliwości.
Przez kontuzje w jednym meczu, a nawet w jednym secie, straciłyśmy na dłuższy czas dwie koleżanki. Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Urazy są jednak częścią sportu. Nie narzekamy, tylko musimy sobie radzić w takim zestawieniu w jakim jesteśmy. Trzymamy kciuki za dziewczyny i gramy dla nich. Mamy nadzieję, że mimo tych problemów, to będzie dobry sezon dla naszej drużyny.
TAURON Liga: Czy we wrocławskiej drużynie pełni pani podobną rolę jak niegdyś w ŁKS-ie Commercecon Łódź i Pałacu Bydgoszcz czy ostatnio w UNI Opole?
Czuję się w zespole z Wrocławia bardzo dobrze. Mam tutaj sporo znajomych z poprzednich klubów. Z Lucie Muhlsteinovą i Joanną Pacak grałyśmy w ŁKS-ie, a z Anią Bączyńską miałam okazję grać w zeszłym sezonie w Opolu. Do tego jest jeszcze trener Michal Masek, z którym też pracowałam w Łodzi. Uważam, że mamy dobry zespół.
TAURON Liga: Na co stać #VolleyWrocław w tegorocznych rozgrywkach?
Chcemy prezentować się z dobrej strony, zapewnić sobie awans do fazy play-off i postarać się wywalczyć jak najwyższe miejsce. Jeśli będziemy gdzieś koło szóstego, to będzie to dobry wynik.
TAURON Liga: W następnej kolejce zmierzycie się u siebie z Grupą Azoty Chemikiem Police, który ma ostatnio problemy, a przecież w pierwszej rundzie w Policach wywalczyłyście punkt...
Nie myślimy o tym, czy rywalki mają teraz słabszy moment. Skupiamy się przede wszystkim na swojej grze. Musimy dobrze pracować na najbliższych treningach i liczymy na dobry występ przeciwko Chemikowi.
TAURON Liga: Czy coś panią szczególnie zaskoczyło w tegorocznej TAURON Lidze?
Myślę, że co chwila są jakieś niespodzianki. Zespoły wciąż zmieniają składy i pod względem roszad kadrowych naprawdę dużo się dzieje. My jednak musimy skupić się na naszym zespole i na lepszej grze w drugiej części sezonu.